Sławomir Komiński: brzydzę się obłudą i lizusostwem
Na pytania odpowiada Sławomir Komiński, Wiceprezes Zarządu One-2-One S.A.
Motto życiowe |
„Życie jest zbyt krótkie żeby pić kiepskie wina”. Fajne jest w nim to, że pod „picie wina” można podstawić każdą inną sferę życia. Dla mnie to wezwania do stawiania na jakość we wszystkich jego obszarach |
Data i miejsce urodzenia |
17 czerwca 1976 r.
Poznań |
Studia |
magisterskie – UAM Wydział Nauk Społecznych,. kierunek socjologia podyplomowe Akademia Ekonomiczna w Poznaniu – Zarządzanie marketingowe na rynku B2B
Executive MBA – Wielkopolska Szkoła Biznesu przy AE w Poznaniu i Nottingham Trent University |
Mieszkam |
W Swarzędzu pod Poznaniem – mojej „małej ojczyźnie” |
Pierwsze zarobione pieniądze... |
Delegacja sędziego koszykówki za sędziowanie meczu młodziczek Lecha-AZS Poznań i Olimpii Poznań w ramach rozgrywek o mistrzostwo Poznania |
Pierwsza praca (w mediach) |
Na pierwszym roku studiów: Bertelsmann Media BWF Wydawnictwa Fachowe – dział prenumeraty. Zajmowałem się obsługą prenumeratorów, zarządzaniem bazą danych, byłem „studentem od zadań specjalnych” ;-) |
Dotychczasowa prace |
Po studiach od zawsze z ludźmi, z którymi teraz tworzymy Grupe One-2-One |
Moja praca to... |
Pasja i ludzie |
Nie chciałbym pracować dla... |
Kogoś kto nie szanuje ludzi i ma różny od mojego system wartości |
Szefem jestem |
Wymagającym, nastawionym nie tylko na cele i zadania, ale także w równym stopniu na ludzi |
U pracowników cenię |
Zaangażowanie, odpowiedzialność, inicjatywę |
Nie przyjąłbym do pracy |
Osoby bez entuzjazmu, zaangażowania i umiejętności pracy w zespole |
Konkurencja to... |
Ktoś z kim trzeba się zmierzyć, żeby wygrać („background” sportowy odcisnął na mnie swoje piętno ;-) |
Czuję satysfakcję, gdy... |
Gdy widzę jak rozwijają się i dojrzewają moi pracownicy |
Najbardziej stresuje mnie... |
Gdy nie mogę zidentyfikować przyczyny niepowodzenia |
Niezastąpiony gadżet |
Może to niemęskie, ale obywam się bez gadżetów, większość tzw. „gadżetów” to dla mnie narzędzia pracy |
Najwięcej zarobiłem na... |
To jeszcze przede mną... |
Hobby |
Po rozstaniu z sędziowaniem koszykówki - wino, wino i jeszcze raz wino |
Sporty ekstremalne dla mnie to |
Nie istnieją |
Wakacje spędzam |
Z rodziną i przyjaciółmi |
W kuchni moją specjalnością jest... |
Serwis wina i jego dobór do potraw |
Seks to dla mnie... |
Coś równie dobrego jak wino ;-) |
Zawsze znajdę czas na... |
Wieczorne „degustacje” z moją żoną |
Pensja wystarcza mi |
Wystarcza… |
Telefon komórkowy to dla mnie |
Urządzenie bez którego większa część mojej pracy by nie istniała |
Brzydzę się... |
Obłudą i lizusostwem |
Zazdroszczę... |
Nie zazdroszczę |
Boję się... |
Rzeczy na które nie mam wpływu, np. chorób bliskich |
Marzę o ... |
Winnicy w Katalonii |
Internet to dla mnie |
Narzędzie pracy – podobnie jak telefon |
Polityka to dla mnie... |
Zło konieczne |
Czytanie gazety zaczynam od... |
Od zawsze od ostatnich stron czyli kolumn sportowych |
Ulubiona gazeta/czasopismo |
Te, dla wydawców których pracuje. Jak ja znajduję czas na pracę i wino? ;-) |
Ulubiona audycja radiowa |
Ta, w której przychodzi dużo SMS-ów ;) |
Ulubiony program TV |
Ten w którym przychodzi dużo SMS-ów ;) |
Ulubiona książka |
Jeśli byłoby pytanie „do której najczęściej wracam” to w ostatnim czasie „Wina Europy 2009” Bieńczyka i Bońkowskiego |
Ulubiona melodia |
“We are the champions” Queen ;) |
Ulubiony film |
Klasyka polskich komedii, trudno wskazać jedne |
Ulubiona strona internetowa |
MineWine.pl i TV.winelibrary.com |
Jestem... |
Przyszłym właścicielem winnicy w Katalonii ;) |
Dołącz do dyskusji: Sławomir Komiński: brzydzę się obłudą i lizusostwem
Może niech zmieni dewizę życiową: do wina też trzeba dojrzeć. A pod wino można podciągnąć własciwie każdą sferę życia ;-)