„Solid Gold” wraca na festiwal w Gdyni. TVP rozwiązała umowę z Akson Studio, zarzuca Bromskiemu oszustwo
Film „Solid Gold” został przywrócony do konkursu głównego na festiwalu filmowym w Gdyni - poinformował reżyser produkcji Jacek Bromski. W piątek Telewizja Polska rozwiązała umowę z Akson Studio dotyczącą koprodukcji filmu. - Decyzja o rozwiązaniu umowy uchroniła TVP przed autoryzowaniem cenzury, konformizmu i rezygnacji z ambicji twórczej, których efektem jest dzieło słabe, pozbawione dramaturgii i spójności oraz całkowicie inne niż projekt, który pan Bromski pierwotnie zaproponował - stwierdził nadawca.
O tym, że „Solid Gold” ma wrócić na festiwal w Gdyni, jako pierwszy podał w piątek rano Onet, któremu tę informację przekazał Jacek Bromski. Dodał, że Telewizja Polska, która jest współproducentem i dystrybutorem filmu, „rozwiązała umowę”.
Organizatorzy festiwalu filmowego nie odnieśli się na razie do tych doniesień. Festiwal zaczął się w poniedziałek, gala z rozdaniem najważniejszych nagród jest zaplanowana w sobotę wieczorem.
Natomiast biuro prasowe Telewizji Polskiej rano przekazało portalowi Wirtualnemedia.pl, że prowadzi rozmowy z Akson Studiem, głównym producentem „Solid Gold”, na temat warunków rozwiązania umowy. - O wyniku rozmów poinformujemy w osobnym komunikacie. Na ten moment żadne decyzje jeszcze nie zapadły - zaznaczył nadawca.
TVP rozwiązała umowę z Akson Studio, „Solid Gold” zostanie pokazany w Gdyni
Po południu Telewizja Polska poinformowała, że rozwiązała umowę z Akson Studio na koprodukcję „Solid Gold”. Uzasadniła, że film „nie spełniał warunków merytorycznych, artystycznych i technicznych określonych przez TVP w ww. umowie”. Zaznaczono, że dzięki rozwiązaniu umowy film będzie mógł być wyświetlony na festiwalu w Gdyni.
Publiczny nadawca w komunikacie przekazanym portalowi Wirtualnemedia.pl powtórzył swoje zastrzeżenia wobec obrazu i Jacka Bromskiego. - Po pierwsze, Telewizja Polska pod kierownictwem prezesa Jacka Kurskiego nigdy nie zgodzi się na cenzurowanie filmów, a na to zdecydował się, ulegając presji środowiska Adama Michnika p. Jacek Bromski. Reżyser oszukał Telewizję i potencjalnych widzów usuwając z końcowej wersji filmu już nakręcone i zaprezentowane TVP sceny, nawiązujące do afery Amber Gold, której wg jego zapewnień miał dotyczyć film. Wskazywał na to jego tytuł, konteksty banku, linii lotniczych, czy umiejscowienie akcji w Trójmieście oraz publiczne wypowiedzi reżysera - opisano.
- Po drugie, telewizja publiczna nigdy nie zgodzi się na przemilczanie tematów ważnych społecznie jak afera Amber Gold, w której skrzywdzono i okradziono z oszczędności życia dziesiątki tysięcy Polaków, nawet jeśli przypominanie o niej jest niewygodne dla określonych środowisk. Po trzecie, TVP nie pozwoli, by marnowano publiczne pieniądze, a wprowadzone przez reżysera zmiany byłyby właśnie marnowaniem pieniędzy. Oprócz ocenzurowania z kluczowych ujęć - film wydłużono o inne, nudne, nic nie wnoszące sceny, aż do 140 minut wobec określonych w umowie 110 - wyliczyła Telewizja Polska.
- Decyzja o rozwiązaniu umowy uchroniła TVP przed autoryzowaniem cenzury, konformizmu i rezygnacji z ambicji twórczej, których efektem jest dzieło słabe, pozbawione dramaturgii i spójności oraz całkowicie inne niż projekt, który pan Bromski pierwotnie zaproponował - zapewnił nadawca.
- W związku z odstąpieniem z powodów formalnych TVP od umowy, producent „Solid Gold” poprosił o przywrócenie filmu do Konkursu Głównego. Akson Studio jednocześnie poprosił, aby poinformować, że film zostanie wyświetlony na festiwalu i będzie w konkursie dzięki uprzejmości TVP - stwierdził Leszek Kopeć, dyrektor gdyńskiego festiwalu.
Spór TVP i Bromskiego ws. „Solid Gold”
O wycofaniu „Solid Gold” z konkursu głównego organizatorzy gdyńskiego festiwalu poinformowali we wtorek wieczorem. Dodali, że zdecydował o tym drugi współproducent filmu Akson Studio we względów formalnych.
Jacek Bromski w wydanym szybko komunikacie wyraził zaskoczenie tą decyzją, zasugerował, że podjęto ją „na wniosek koproducenta filmu TVP SA, skierowany do dyrekcji Festiwalu”. - Rozumiem, że skoro nie wyraziłem i nadal nie wyrażam zgody na przemontowanie filmu i jego propagandowe wykorzystanie przed wyborami, TVP SA wywarło nacisk na producenta filmu, aby wycofać mój film ze wszystkich zaplanowanych pokazów festiwalowych, także z tych, na które bilety zostały już sprzedane. Bardzo żałuję, że festiwalowa publiczność nie będzie mogła zobaczyć filmu w nieocenzurowanej wersji - stwierdził reżyser.
W odpowiedzi Telewizja Polska poinformowała, że „Solid Gold” został wycofany przez Akson Studio z festiwalu w Gdyni, ponieważ nie został jeszcze ukończony. Zarzuciła Jackowi Bromskiego, że po tekstach „Gazety Wyborczej” z lipca o filmie próbował diametralnie zmienić jego wymowę.
- Histeria wywołana latem br. przez „Gazetę Wyborczą” i środowiska sympatyzujące z osobami posądzanymi o współodpowiedzialność za aferę Amber Gold - na tyle udzieliła się reżyserowi Jackowi Bromskiemu, że zdecydował się... OCENZUROWAĆ WŁASNY FILM. Jacek Bromski w wyniku politycznego nacisku i środowiskowej psychozy WYCIĄŁ kluczowe sceny nawiązujące do afery Amber Gold, wstawione już do filmu, który w końcu stycznia 2019 roku osobiście, z satysfakcją dostarczył i zaprezentował w Telewizji Polskiej - argumentował publiczny nadawca.
Poszło o scenę z Pawłem Adamowiczem?
Jacek Bromski przyznał, że wprowadził w „Solid Gold” zmiany, ale niezwiązane z publikacjami „Gazety Wyborczej”. Już wcześniej zdecydował się wyciąć scenę inspirowaną sytuacją, jak po uruchomieniu w 2012 roku powiązanych z Amber Gold linii lotniczych OLT Express politycy na czele z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem ciągnęli po lotnisku samolot nowego przewoźnika. Po śmierci Adamowicza w styczniu br. reżyser uznał tę scenę za niestosowną.
Znacząco inną wersję zmian w filmie przedstawiła Telewizja Polska. - Powstał wyabstrahowany z realiów film o niczym, który na domiar złego reżyser wydłużył o pół godziny (!) do 140 minut łamiąc umowę koproducencką zakładającą fabułę o długości 110 minut - opisała w komunikacie ze środy.
Podkreśliła, że właśnie „tak rażące i uchybiające etyce zawodowej i profesjonalizmowi decyzje godzące w dobro projektu ‘Solid Gold’” sprawiły, że nie mogła zaakceptować dostarczonej jej wersji filmu.
TVP wyłożyła 3 mln zł na produkcję, planowała 1 mln zł na dystrybucję
„Solid Gold” opowiada o działalności tytułowego banku zarządzanego przez osoby związane ze służbami PRL-owskimi. Wspierają go rządzący politycy, natomiast z przestępstwami starają się walczyć policjanci. Dużo wydarzeń rozgrywa się w Trójmieście, a filmowy bank uruchamia linie lotnicze Air Pomerania
Główne role w filmie grają Danuta Stenka, Janusz Gajos, Andrzej Seweryn, Olgierd Łukaszewicz i Andrzej Konopka. Jacek Bromki już przed rokiem stwierdził, że pracując nad filmem, inspirował się historią afery Amber Gold.
Budżet „Solid Gold” wyniósł 9 mln zł, z czego 3 mln zł wyłożyła Telewizja Polska. W związku z rozwiązaniem umowy najprawdopodobniej Akson Studio będzie musiało zwrócić publicznemu nadawcy te środki.
Telewizja Polska ma też zająć się dystrybucją filmu. Szczegóły tej współpracy opisała w lipcu „Gazeta Wyborcza”, według której TVP zdecydowanie przebiła ofertę Kina Świat w tym zakresie, obiecując 1 mln zł na promocję filmu, mimo że nie ma dużego doświadczenia w dystrybuowaniu filmów w kinach.
„GW” podała, że TVP jako dystrybutor „Solid Gold” zdecydowała o przeniesieniu premiery z lipca na październik. Film miał trafić do kin na kilka tygodni przed wyborami parlamentarnymi i być mocno promowany w stacjach TVP, żeby przypominać o aferze Amber Gold.
Zaraz po publikacji „Wyborczej” Akson Studio wyraził w oświadczeniu głębokie zaniepokojenie opisanymi planami Telewizji Polskiej co do „Solid Gold”. - Podejmiemy wszelkie kroki i dołożymy wszelkich starań, aby nasz film nie był i nie mógł być wykorzystywany propagandowo - zapowiedziała spółka.
Ostatecznie ustalono, że „Solid Gold” trafi do kin 18 października, czyli już po wyborach zaplanowanych na 13 października.
Dołącz do dyskusji: „Solid Gold” wraca na festiwal w Gdyni. TVP rozwiązała umowę z Akson Studio, zarzuca Bromskiemu oszustwo