Szef Accenture zaskoczony pozytywnym efektem zdalnej pracy. Ernst&Young: Świat po koronawirusie się zmieni
Szef Accenture na Europę Jean-Marc Ollagnier opowiada jak pół miliona pracowników tej światowej firmy konsultingowej i outsourcingowej przeszło na telepracę i jak tę zmianę udało się jej przekuć na swoją korzyść. - Jestem przekonany, że świat po COVID się zmieni. Nie będziemy pracować cały czas tak jak teraz, ale powrotu do sytuacji sprzed marca 2020 r. też nie będzie - mówi Wirtualnemedia.pl Paweł Tynel, partner, chief operating officer w EY Polska.
Opierając się na własnych doświadczeniach i zjawiskach spoza pracy zawodowej, Ollagnier zastanawia się nad trwałymi i pozytywnymi jego zdaniem zmianami, jakie może przynieść społeczeństwu przejście przez kryzys związany z koronawirusem.
Rozmówca "Le Figaro" objął stanowisko szefa Accenture na Europę na początku marca i - jak przyznaje - prawie natychmiast stanął przed wyzwaniem, jakim była ochrona zdrowia 509 tys. współpracowników, z których niemal wszyscy przeszli na telepracę, przy jednoczesnym kontynuowaniu usług dla klientów. Zdaniem menadżera "nigdzie na świecie nie doszło do podjęcia telepracy na taką skalę".
"Pracę zdalną praktykowaliśmy już wcześniej", ale nowością - jak podkreślił - była jej masowość. Były narzędzia cyfrowe, które mimo napięcia dobrze się spisały, a jednak "zadziwiła nas liczba spraw, jakie da się załatwić na odległość" - zauważył.
Rozpoczęcie nowych projektów, podpisanie nowych kontraktów, zainstalowanie nowych serwisów dla klientów – wylicza Ollagnier. "Mimo izolacji sanitarnej w ciągu tygodnia umożliwiliśmy 1,2 mln pracownikom brytyjskiej służby zdrowia posługiwanie się Microsoft Teams", usługą internetową zawierającą zestaw narzędzi do pracy zespołowej - wskazuje przedstawiciel Accenture.
Za szczególne osiągnięcie uznał on stworzenie w kilka dni systemu dla klienta, który pozwala mu wykryć potencjalne zagrożenie niewydolności dostawców i przewidywać alternatywne źródła zaopatrzenia.
Zakaz zbliżania się do siebie z powodu groźby zakażenia koronawirusem nazwano "dystansem społecznym", co zdaniem wielu językoznawców i pisarzy jest określeniem dość niefortunnym. Wobec zastrzeżeń zaczęto mówić również o "oddaleniu lub dystansie fizycznym".
Według Ollagniera telepraca na masową skalę pokazała, że o ile "oddalenie fizyczne" jest koniecznością ze względów sanitarnych, o tyle "społeczne dystansowanie się" stanowi niebezpieczeństwo dla dobrego toku pracy.
Powołując się na przeprowadzone przez Accenture sondaże, dodaje, że "świat po kryzysie nie wróci raczej do tego, co było przedtem". Z badań tych wynika, że podczas izolacji sanitarnej 20 proc. zakupów w internecie dokonanych zostało przez konsumentów, którzy nigdy przedtem tego nie robili. A ponadto kupowano więcej produktów ekologicznych - zauważa Ollagnier. Jak dodaje, wśród jego pracowników z telepracy zadowolonych było 75 proc., a 57 proc. uznało, że byli bardziej wydajni.
"Pewne tendencje były widoczne już wcześniej. Kryzys stał się ich katalizatorem" - kwituje szef europejskiej filii Accenture.
Ernst&Young: Świat po koronawirusie się zmieni
W EY praca zdalna jest obecna od szeregu lat ze względu na specyfikę pracy firmy konsultingowej i częstą obecność w siedzibach u klientów. Jest ona też elementem polityki elastyczności w zatrudnieniu. - Jednak obecna sytuacja i jej skala jest zupełnie bez precedensu. Te wcześniejsze doświadczenie były bardzo pomocne w tym, jak dobrze udało nam się przejść w tryb pracy zdalnej. Praktycznie z dnia na dzień przekierowaliśmy niemal 3 tysiące osób do pracy spoza biura. Byliśmy więc systemowo przygotowani, że nie musimy każdego dnia zajmować miejsca przy biurku - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Paweł Tynel, partner, chief operating officer, EY Polska.
Jego zdaniem, największe wyzwania były po stronie infrastruktury telekomunikacyjnej. - Wszystko zadziałało jednak bardzo sprawnie. Przyspieszyliśmy zastosowanie bardziej wydajnej i stabilnej aplikacji do komunikacji przy użyciu video i okazało się, że bardzo sprawnie jesteśmy w stanie świadczyć usługi i projekty dla naszych klientów. Klienci też bardzo sprawnie zareagowali. Niekiedy może mieli jakieś problemy techniczne, ale wszyscy szybko dostosowali się do nowej rzeczywistości - mówi Paweł Tynela.
Jak dodaje, świetnie zadziałały kanały komunikacji elektronicznej. - Bardzo szybko byliśmy w stanie komunikować się z naszymi klientami w zakresie wsparcia, jakie możemy im oferować, co było szczególnie potrzebne przy wprowadzaniu kolejnych tzw. tarcz antykryzysowych. Zorganizowaliśmy w tym czasie 25 webcastów, w których wzięło udział niemal 16 tysięcy osób! To pokazuje, jak ludzie i firmy zaczęli poszukiwać informacji i wsparcia - podkreśla szef EY Polska.
- Jestem przekonany, że świat po COVID się zmieni. Nie będziemy pracować cały czas tak jak teraz, ale powrotu do sytuacji sprzed marca 2020 też nie będzie dodaje.
Dołącz do dyskusji: Szef Accenture zaskoczony pozytywnym efektem zdalnej pracy. Ernst&Young: Świat po koronawirusie się zmieni
"Przyspieszyliśmy zastosowanie bardziej wydajnej i stabilnej aplikacji do komunikacji przy użyciu video i okazało się, że bardzo sprawnie jesteśmy w stanie świadczyć usługi i projekty dla naszych klientów"
I jeszcze to video.
W leadzie: świat się zmieni.
"Ekspert" nic konkretnego nie powiedział, ale na końcu dodał: - Jestem przekonany, że świat po COVID się zmieni.
Dzięki za info!