TVN zwrócił żonie Urbana pieniądze z licytacji występu w „Szkle kontaktowym”. „Nie możemy służyć jako słup ogłoszeniowy”
W styczniu br. redakcja „Szkła kontaktowego” TVN24 prowadziła licytację występu w programie. Licytację zakończono wynikiem 30 800 zł, a cały dochód trafił na konto WOŚP. Występ wylicytowała Małgorzata Daniszewska, żona redaktora naczelnego tygodnika „Nie” Jerzego Urbana, która jednak nie pojawi się w „Szkle”. - Wszystkie pieniądze, które wpłacili zostały im zwrócone. Nie każdy potrafi się bawić, a my nie możemy oddawać naszych łamów po to, żeby ktoś reklamował swoje pismo - stwierdził Tomasz Sianecki.
Licytacja była prowadzona za pośrednictwem Allegro Charytatywni. Do wylicytowania był jednorazowy występ w charakterze komentatora politycznego w programie „Szkło kontaktowe” w TVN24. Zwycięzca miał poprowadzić program z wybranym przez siebie prowadzącym - Tomaszem Sianeckim, Wojciechem Zimińskim lub Grzegorzem Markowskim. W ten sposób redakcja „Szkła” wsparła tegoroczną edycję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, ponieważ cały dochód wpłynął na konto Fundacji.
Aukcja zakończyła się wynikiem 30,8 tys. zł, a warunkiem wzięcia udziału w programie było wpłacenie wylicytowanej kwoty. Od połowy stycznia, kiedy rozstrzygnięto licytację, w „Szkle” nie pojawił się komentator, który przekazał pieniądze na WOŚP. Wywołało to zapytania od widzów.
Okazało się, że występ w odcinku wylicytowała Małgorzata Daniszewska, żona redaktora naczelnego tygodnika „Nie” Jerzego Urbana, która opłaciła aukcję. Jednak nie pojawi się ona w programie, ponieważ - jak poinformował w zeszły piątek prowadzący „Szkło kontaktowe” Tomasz Sianecki - jej mąż oczekiwał od redakcji zareklamowania tygodnika „Nie”.
- Wszystkie pieniądze, które wpłacili zostały im zwrócone. Nie każdy potrafi się bawić, a my nie możemy oddawać naszych łamów po to, żeby ktoś reklamował swoje pismo - stwierdził Tomasz Sianecki.
- Fantastyczny wynik, byliśmy z tego bardzo dumni. Do czasu, bo okazało się, że udział w programie wylicytowała pani Małgorzata Daniszewska, żona Jerzego Urbana - i nie ma w tym nic nadzwyczajnego, każdy mógł brać udział w licytacji. Niestety, teraz pan Urban oskarża nas o różne niecne rzeczy. Natomiast sytuacja jest następująca i chcielibyśmy to jak najkrócej powiedzieć, żeby się nie rozwodzić: „Szkło kontaktowe” jest programem publicystycznym, mamy nadzieję z lekką nutką ironii, ale nie jest programem reklamowym, nie możemy służyć jako słup ogłoszeniowy, a do tego mieliśmy się sprowadzać - podkreślał prowadzący.
Jerzy Urban napisał w „Nie” dwa tygodnie temu, że Tomasz Sianecki i Dominika Sekielska spotkali się z Małgorzatą Daniszewską w siedzibie TVN i zaproponowali wcześniejsze nagranie odcinka, a nie jej obecność w studiu na żywo. Według relacji naczelnego „Nie”, kobieta nie zgodziła się na to, więc Sianecki i Sekielska zapowiedzieli rozmowę z zarządem TVN.
Emisję programu pierwotnie zaplanowano na 8 marca. Małgorzata Daniszewska została poinformowana, że zarząd wyraził zgodę na występ na żywo, ale po podpisaniu odpowiednich dokumentów. Zobowiązywano ją m.in. do „niepropagowania działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym; powstrzymania się od wypowiedzi, które zawierają treści nawołujące do nienawiści lub są dyskryminujące ze względu na rasę, niepełnosprawność, płeć, wyznanie lub narodowość, obrażające uczucia religijne, popierające radykalne postawy społeczne lub głoszące takie poglądy; nie podejmowania działań lub nie używania słów (lub gestów) powszechnie uznawanych za obraźliwe; nie prowadzenia jakiejkolwiek działalności kryptoreklamowej, komercyjnej, promocyjnej”.
Dodatkowo Daniszewska została poinformowana przez TVN, że nie zastosowanie się do powyższych zakazów spowoduje przerwanie audycji realizowanej na żywo. Niektórzy widzowie dzwonili do „Szkła” i dopytywali o finał sprawy.
Dołącz do dyskusji: TVN zwrócił żonie Urbana pieniądze z licytacji występu w „Szkle kontaktowym”. „Nie możemy służyć jako słup ogłoszeniowy”
No dobra, ale co z Owsiakiem - dostał te 30 tys. zł -> TVN, pokrył to z własnej kieszeni?
Czy też była licytacja, nie będzie kasy dla WOSP?