Premiera dokumentu Tomasza Sekielskiego o pedofilii w Kościele. "Nowe fakty, plany współpracy z Netflixem"
„Tylko nie mów nikomu” to tytuł najnowszego dokumentu dziennikarza Tomasza Sekielskiego oraz słowa, które najczęściej padały z ust księży pedofili. Dziennikarz nie tylko ujawnia nowe fakty i przypadki molestowania, ale i pokazuje, jakie emocje towarzyszą ofiarom i jak bezskutecznie szukają pomocy. Premiera filmu odbędzie się w sobotę, 11 maja o 14:30 na YouTubie.
Bracia Sekielscy - Tomasz oraz Marek (producent) pracowali nad dokumentem od marca 2018 roku. Rozmawiali z ofiarami, oprawcami, psychologami, prawnikami, kapłanami – obecnymi, jak i byłymi duchownymi. Pokazali strukturę Kościoła i to, jak niewygodne sprawy są ukrywane, by nie naruszyć dobrego imienia instytucji.
Pokazują historie m.in. dorosłej już Anny, która odwiedza molestującego ją w dzieciństwie księdza. Dochodzi do konfrontacji, rozmawia z winowajcą - dziś już emerytowanym kapłanem w podeszłym wieku. Patrzy mu w oczy, pyta: "Dlaczego ksiądz mnie tam dotykał? Dlaczego mi to zrobił?”. Ten próbuje szukać wytłumaczenia, ale i przeprasza.
Księża w dokumencie Sekielskiego przyznają się do winy, nie wiedzą, że byli nagrywani. Część z nich ofiaruje pieniądze, część szuka absurdalnych usprawiedliwień: "Byłaś taka grzeczna", "Byłeś taki męski", "Też oczekiwałeś czułości".
Dokument to opowieść m.in. o prawniku Andrzeju Nowaku, który pomaga ofiarom w ten sposób szukając sprawiedliwości na własną rękę. Bracia Sekielscy ujawnili także nowe fakty: dzieci molestował Eugeniusz M., były kustosz sanktuarium w Licheniu. Swoim winom nie zaprzeczał także ks. Franciszek Cybula, były kapelan oraz spowiednik prezydenta Lecha Wałęsy (zmarł w lutym br.).
Dwugodzinna podróż w jaką zabrał nas dziennikarz (pokaz prasowy odbył się w ostatni czwartek) to wreszcie świadectwo ofiar, które prowadzą widzów w miejsca w których doznawały upokorzenia. W których wspólnie jadły, spały i wreszcie w których były dotykane przez księdza. Tak, jak nie powinny być. To wizyty u pedofilów, ale i ich przełożonych: proboszczów, biskupów, księży ze wspólnej parafii. To stawianie pytań: „Dlaczego, mimo wyroku on nadal jest księdzem?”. „Dlaczego nadal ma kontakt z dziećmi?”. Brak odpowiedzi. Rozkładanie rąk, ucieczka, przekleństwa – to najczęstsze reakcje. To listy ofiar, które nigdy nie pogodziły się z tym, co się stało. Listy osób, które szukają sprawiedliwości na własną rękę.
Równie znamienna jest scena, kiedy dwóch dorosłych mężczyzn – ofiary księży pedofili stawiają zarzuty dziennikarzom. Dlaczego nie są dociekliwi? Dlaczego się tym nie zajmują? Dlaczego odpuszczają? No właśnie. Niech każdy odpowie na te pytania sam. Na szczęście Sekielscy nie odpuścili.
Bardzo dobry dokumentalny film
- To jest mocny akt oskarżenia, ze świadkami, opisem wydarzeń i z głosem sprawców. Bardzo dobry dokumentalny film, rzetelnie udokumentowany i przy całym emocjonalnym ładunku bardzo rzeczowy i konkretny. Dojmujące i niezwykłe są zabiegi konfrontacji ofiar z księżmi. Dzięki nagraniom ukrytą kamerą, te spotkania są autentyczne i szczere. Przez to również przerażające. Oni, ci księża się przed ofiarami spowiadają, wchodzą z nimi w dialog, w którym z jednej strony przepraszają, ale cały czas sprawę bagatelizują. Mówią też o swoich seksualnych żądzach o ich sile. I to w tym filmie jest wielkie - powiedziała Wirtualnemedia.pl po obejrzeniu filmu dziennikarka Radia ZET Beata Tadla.
- Jestem wdzięczna braciom Sekielskim, że zrobili film, dzięki któremu jesteśmy naprawdę blisko ofiar, i możemy wczuć się w ich zniszczone przez księży życia. To jest nowa jakość. A spojrzeć w oczy sprawców i usłyszeć jak próbują się tłumaczyć? - bezcenne - dodaje.
Plany współpracy z Netflixem
W rozmowie z nami producent filmu, Marek Sekielski zdradził, że braciom zależy, by pokazać dokument również poza granicami kraju. Mają w tej sprawie rozmawiać z Netflixem, zależy im, aby został udostępniony nawet za darmo. Chodzi o to, by zobaczyło go jak najwięcej widzów. W planach mają także pokazy na niezależnych, zagranicznych festiwalach filmowych.
- Podejmiemy pewne kroki, aby pokazać film za granicą. Nie będziemy jednak na żadnym etapie promocji go komercjalizować. Myślimy o festiwalach, jesteśmy w kontakcie z człowiekiem, który mieszka w Hollywood i zajmuje się przemysłem filmowym. Zadeklarował, że zajmie się promocją dokumentu - ujawnia. - Myślimy też o współpracy z Netflixem i o bezpłatnym udzieleniu im licencji, aby mogli go wypuścić na wyłączność na takie kraje jak Bułgaria, Rumunia, na cały świat. Chodzi o przygotowanie napisów w danej wersji językowej. Nasz film na YouTubie będzie mieć również napisy w języku angielskim - mówi nam Marek Sekielski.
Dokument powstawał przez rok dzięki wsparciu patronów – internautów, którzy wpłacali pieniądze za pośrednictwem platformy Patronite. Tomasz Sekielski zebrał na ten cel 450 tys. złotych. Ujawnił, że w sumie wsparło go ok. 2,5 tys. osób.
- Z punktu widzenia producenta mogę powiedzieć, że trudne było całe pierwsze pół roku. Zbiórka z mojego punktu widzenia jako dyrektora finansowego tej operacji i osoby, która pilnuje budżetu była wtedy najtrudniejsza - mówi Wirtualnemedia.pl Marek Sekielski.
Zaznacza, że nie można było jej zakończyć i stwierdzić: "Chyba się to nie uda".
- Kwota była zdecydowanie poniżej zapotrzebowania. Mieliśmy trochę swoich środków ale wiedzieliśmy, że taka inwestycja się nie zwróci - bo film musi być darmowy dla widzów. Z drugiej strona kwota była już na tyle wysoka, że nie można się było też wycofać. Gdybyśmy się jednak wycofali i zwrócili pieniądze Patronom stracilibyśmy jeszcze więcej - prowizje Patronite, operatorów płatności. Musieliśmy ten film skończyć i się udało - podkreśla.
Na pytanie, kiedy nastąpił przełom w zbiórce funduszy, odpowiada: - Przełomem dla zbiórki był „Kler” - dał nam finansowy „oddech”. Wakacje były martwym okresem. Kolejnym było nagranie trzech historii w jednym tygodniu - wtedy nie wiadomo dlaczego zatrzymała nas policja, o czym poinformowaliśmy w social mediach. Był też moment gróźb wobec jednego z naszych rozmówców. Pojawiła się również historia z pedofilską przeszłością księdza Jankowskiego. Wtedy wiedzieliśmy, że damy radę i w efekcie pieniądze zebraliśmy 3 miesiące przed czasem. Zakładaliśmy, że zbiórka potrwa rok, czyli do marca tego roku - podsumowuje.
Premiera filmu zaplanowano jest na sobotę, 11 maja o godz. 14.30 na kanale: youtube.com/sekielski.
W czwartek pokazano także drugi oficjalny zwiastun dokumentu.
2 dni do premiery „Tylko nie mów nikomu”. Już w sobotę 11 maja o 14.30 na https://t.co/8tv2rltGd2 film dokumentalny o pedofilii wśród polskich duchownych. Oto NAJNOWSZY zwiastun ⬇️⬇️⬇️ pic.twitter.com/o6HAo3T0Tv
— Tomasz Sekielski (@sekielski) May 9, 2019
Obecnie Sekielski przygotowuje także książkę o tym samym tytule, która ukaże się jesienią. Ma być rozszerzeniem wątków, które zostaną poruszone w filmie oraz uzupełniona o te, na które nie starczyło czasu ze względu na długość produkcji. Będzie zawierać historie nieuwzględnione w ostatecznej wersji dokumentu, a także wypowiedzi ekspertów: seksuologa, teologa, prawnika.
Tomasz Sekielski jest reporterem, dziennikarzem śledczym, korespondentem wojennym, dokumentalistą i pisarzem. Karierę dziennikarską zaczynał w bydgoskim radiu VOX, następnie był związany z Radiem Wawa, z którego przeniósł się do RDC. W 1997 roku znalazł się w zespole, który tworzył „Fakty”, a ze stacją TVN był związany 15 lat. Prowadził m.in. takie programy jak „Kuluary”, „Prześwietlenie”, „Teraz MY” czy „Czarno na Białym”. Jest m.in. laureatem Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego za 2006 rok, otrzymał ją wspólnie z Andrzejem Morozowskim. Współpracuje z serwisem Onet, gdzie prowadzi wybrane wydania porannego programu "Onet Rano".
Dołącz do dyskusji: Premiera dokumentu Tomasza Sekielskiego o pedofilii w Kościele. "Nowe fakty, plany współpracy z Netflixem"
Pozdrawiam
Paweł Kurkowski Gdynia