„Wiadomości” i „Fakty” krytykują się za materiały o ŚDM. „Standardy stanu wojennego, linia programowa papieża Franciszka”
W poniedziałek „Wiadomości” TVP1 w negatywnym świetle opisały relacje i komentarze TVN24 i „Gazety Wyborczej” na temat Światowych Dni Młodzieży. - Standardy stanu wojennego - skomentowała to Katarzyna Kolenda-Zaleska. W niedzielę TVN24 pokazał, jak reporter „Faktów”, po tym jak zakonnik nie chciał z nim rozmawiać, powołał się na kazania papieża Franciszka. - Linia programowa zgodna z nauczaniem papieża Franciszka :) - żartowała Marzena Paczuska.
W poniedziałkowym głównym wydaniu „Wiadomości” w materiale Ewy Bugały i Pauliny Olak „Jak zepsuć wspólne święto” stwierdzono, że chociaż Światowe Dni Młodzieży i wizyta papieża Franciszka miały wyciszyć spór polityczny w naszym kraju, to „nie wszyscy wytrzymali”. Zrelacjonowano m.in. konferencję Komitetu Obrony Demokracji zorganizowaną w piątek przed kancelarią premiera (brał w niej udział wicenaczelny „Gazety Wyborczej” Jarosław Kurski) oraz ostry żart byłej rzeczniczki KOD-u Beaty Kolis na temat cudów Franciszka.
Reporterki poinformowały też o internetowej dyskusji o filmiku pokazującym kręcenie przez ekipę TVN24 zawartości śmietnika w pobliżu kwatery, w której mieszkali policjanci pracujący podczas ŚDM. - Jak informuje jeden z portali, według policjanta, który widział całe zajście, [dziennikarze TVN24 - przyp.red.] podrzucali tam butelki po piwie - stwierdziła Ewa Bugała, powołując się na tekst naTemat.pl, po czym pokazano wypowiedź Józefa Partyki, szefa związku zawodowego policji na Pomorzu, o braku rzetelności dziennikarskiej.
- Jestem wstrząśnięty. Zwyczajnie, po ludzku wstrząśnięty materiałem, który przed chwilą zobaczyłem - napisał na Twitterze kilka minut po emisji materiału „Wiadomości” reporter „Faktów” TVN Krzysztof Skórzyński. - Wiem, o czym mówisz. Ja też. Standardy stanu wojennego - stwierdziła jego redakcyjna koleżanka Katarzyna Kolenda-Zaleska. - Ewa Bugała dokonała w „Wiadomościach” szczytu manipulacji podpierając się moim tekstem. Wyjaśnień TVN24 już nie doczytała - ocenił Kamil Sikora, szef działu politycznego naTemat.pl.
Biuro prasowe TVN w odpowiedzi na pytania Wirtualnemedia.pl stwierdziło, że ekipa TVN24 filmowała zawartość śmietnika, bo dostała informacje, że wyrzucono tam jedzenie, natomiast zarzut, jakoby dziennikarze podrzucili butelki po piwie „jest bezpodstawny i absurdalny”.
@skorzynski wiem o czym mówisz. Ja też. Standardy stanu wojennego.
— Kasia KolendaZaleska (@KolendaK) 1 sierpnia 2016
Z kolei w niedzielę w „Szkle kontaktowym” pokazano, jak reporter „Faktów” Paweł Płuska podczas Światowych Dni Młodzieży próbował porozmawiać z zakonnikiem. Ten, kiedy zauważył kostkę mikrofonową z logo TVN, z uśmiechem odmówił wypowiedzi, na co Płuska powiedział: „No to niech mi ojciec powie, jak to jest? Słuchał ojciec papieża i teraz dochodzi do mojej kostki i mówi: dzięki? Usłyszał go ksiądz czy tylko go ksiądz oglądał? To jest pytanie, które chciałbym ojcu zadać.
Część dziennikarzy komentujących na Twitterze tę sytuację oceniła, że reporter „Faktów” zbyt nachalnie chciał uzyskać wypowiedź i niepotrzebnie w tym kontekście powołał się na naukę papieża. - Linia programowa zgodna z nauczaniem papieża Franciszka :) - żartowała Marzena Paczuska, szefowa „Wiadomości”. - Agnieszka Kublik dużo pisze o rzekomym bojkocie „Wiadomości”, a tu takie kwiatki ;) - dodał Jarosław Olechowski, reporter „Wiadomości”.
- Muszę jeszcze raz przeczytać słowa Franciszka. Bo nie słyszałem, by powiedział „Idźcie i z tefałenem rozmawiajcie” - żartował Wojciech Wybranowski z „Do Rzeczy”. - Zakonnik, osoba prywatna grzecznie odmówił, podziękował. Jego prawo. Wypyszczanie się na niego fatalne - dodał. - Ale zjebkę dostał ksiądz w TVN24. Jeszcze by słowo powiedział, to by w dziąsło wyłapał! - skomentował Krzysztof Stanowski z Weszło.com.
Dołącz do dyskusji: „Wiadomości” i „Fakty” krytykują się za materiały o ŚDM. „Standardy stanu wojennego, linia programowa papieża Franciszka”
Ale kto je w ogole oglada oprocz ciebie? Nikt tego nie oglada, a nieobecni nie maja racji. TvPis jest nieobecna w zyciu bardzo wielu obywateli Polski. To juz nie te czasy, dziadki prl-owskie. Ludzie korzystaja z internetu...