SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

„Wiadomości” wytykają kancelarii premiera i państwowym spółkom reklamy w mediach krytykujących władzę

W „Wiadomościach” TVP w krytycznym tonie opisano, że w tytułach prasowych, które krytykują prezydenta i PiS, reklamy i ogłoszenia, m.in. dotyczące epidemii koronawirusa wykupywały w ostatnim okresie kancelaria premiera oraz niektóre spółki państwowe. - Dziwić może dość nieoczekiwane wsparcie dla tych mediów - skomentowała Danuta Holecka.

W poniedziałek w głównym wydaniu „Wiadomości” materiał Macieja Sawickiego na ten temat został zapowiedziany napisem na pasku: „Nieoczekiwane wsparcie w ataku na Dudę”.

- To była kampania medialnych ataków na urzędującego prezydenta i cały obóz Prawa i Sprawiedliwości na czele z jego liderem. Niechlubnym symbolem stała się okładka brukowca „Fakt”. Stawka była wysoka, więc brudna nie powinna dziwić - tak mówią komentatorzy - stwierdziła prowadząca Danuta Holecka. - Dziwić może jednak dość nieoczekiwane wsparcie dla tych mediów - zaznaczyła.

W relacji pokazano szereg tytułów i okładek, głównie „Faktu” i „Polityki”, z krytycznymi informacjami i grafikami dotyczącymi prezydenta Andrzeja Dudy, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, a także innych polityków obozu rządzącego, m.in. senatora Stanisława Karczewskiego, europosła Joachima Brudzińskiego, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

- Stacje TVN i TVN24, „Gazeta Wyborcza”, tygodnik „Newsweek”, tygodnik „Polityka”, dziennik „Fakt” - to media antyrządowe, otwarcie wspierające opozycję. Same określają się mianem wolnych mediów, a tak naprawdę uzależnione są od sieci biznesowych i finansowych powiązań - skomentował Maciej Sawicki.

W materiale o działaniach tych mediów krytycznie wypowiedzieli się m.in. publicysta Marek Król i Jacek Łęski z TVP Inf. - W sytuacji tak ogromnej dysproporcji między mediami, które wspierają obóz III RP, a mediami, które wspierają zmiany, które w Polsce zachodzą od 2015 roku, finansowanie ze środków publicznych tych mediów, które są radykalnie antyrządowe, z punktu widzenia strategii politycznej jest czymś zupełnie niepojętym. To jest absolutnie działanie na szkodę własnego obozu politycznego i naprawdę trudno odczytać, jakie intencje przyświecają osobom, które podejmują tego typu decyzje - ocenił Łęski

- Chodzi o finansowe wsparcie dla tych mediów ze strony kancelarii premiera, Polskiego Funduszu Rozwoju, banku PKO BP, grupy PZU i PKP oraz innych spółek skarbu państwa lub nadzorowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości Funduszu Sprawiedliwości - wyliczył reporter „Wiadomości”.

Pokazano przykłady takich reklam, to m.in. ogłoszenia kancelarii premiera dotyczące obostrzeń sanitarnych wprowadzonych w marcu i kwietniu oraz zasad ich luzowania w maju, a także reklamy Polskiego Funduszu Rozwoju o wsparciu przekazanym przedsiębiorcom w ramach tarcz antykryzysowych. Pojawiła się też grafika z zamieszczonym w „Rzeczpospolitej” prospektem OFE „Złota Jesień” należącego do PZU.

Maciej Sawicki dodał, że tylko w „Polityce” w ostatnich tygodnia zamieszczono 7 takich całostronicowych ogłoszeń, co według cennika kosztowało ponad 800 tys. zł. Zwrócił uwagę, że takie ogłoszenia pojawiały się przy tekstach mocno krytykujących PiS, np. wizytę Jarosława Kaczyńskiego na warszawskich cmentarzach w rocznicę katastrofy smoleńskiej.

- Takie kłamstwo akurat w tym tygodniu nie dziwi. Dziwi natomiast coś innego: to że na tej samej kartce papieru, na której depcze się i skacze po bólu wielu Polaków przeżywających tragedię smoleńską, na jej odwrocie za setki tys. zł publicznych pieniędzy widnieje ta reklama (ogłoszenie dot. epidemii - przyp.) - stwierdził Sawicki.

Przypomniał podobne sytuacje w „Rzeczpospolitej” i „Fakcie”. - Tabloid często wulgarnie i kłamliwie pisał o byłej premier Beacie Szydło, za chętnie bronił Donalda Tuska. „Fakt” w płatnej reklamie finansowanej z pieniędzy kancelarii premiera lub Polskiego Funduszu Rozwoju chętnie informował czytelników o sukcesach tarczy antykryzysowej lub zachęcał do zostawania w domu, ale już kilka stron dalej w sposób zmanipulowany atakował prezesa Prawa i Sprawiedliwości za odwiedziny na grobie brata i bratowej - opisał reporter.

Zaznaczył, że ten temat po kilkudniowej serii publikacji w „Fakcie” stał się tematem kampanii wyborczej. Podał też, że za całostronicową reklamę na trzeciej stronie dziennika trzeba zapłacić ponad 100 tys. zł.

- Kura z ZZ (Jacek Kurski ze Zbigniewem Ziobro - przyp.) przeciwko PMM (premierowi Mateuszowi Morawieckiemu - przyp.). Otwarcie, bez ściemy (w kampanii nieco się kryli) - skomentowała na Twitterze ten materiał Agnieszka Burzyńska z „Faktu”. - Wybory wygrane. Teraz TVP rzuciła się do gardła PMM - stwierdził Kamil Dziubka z Onetu.

- Wybory wygrane, więc można się odegrać za marzec - napisał Łukasz Rogojsz z Gazeta.pl. - Rozpoczęło się radosne świętowanie zwycięstwa Andrzeja Dudy - kpił Marcin Makowski z „Do Rzeczy”.

Przypomnijmy, że kancelaria premiera ogłoszeń w sprawie epidemii nie wykupywała w „Gazecie Wyborczej”. Skrytykował to Jarosław Kurski, pierwszy zastępca naczelnego „GW”.

- Już przed wybuchem epidemii zdarzały się przypadki, kiedy rząd PiS pomijał w komunikacji do obywateli czytelników "Gazety Wyborczej", największego opiniotwórczego dziennika w Polsce. Wtedy traktowaliśmy to jako małostkowość i represję ekonomiczną wobec wydawcy naszego dziennika. Machaliśmy na to ręką, bo dajemy sobie radę i bez rządowych ogłoszeń. Jednak w obecnej sytuacji takie lekceważenie setek tysięcy Polaków czytających "Wyborczą" to prostu postępowanie niegodne. Niestety, rząd premiera Morawickiego uznaje czytelników "Wyborczej" za "gorszy sort" - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl.

Minister aktywów państwowych pytał o sens reklamowania się w „Fakcie”

Dziennik „Fakt” (Ringier Axel Springer Polska) od piątku 3 lipca był krytykowany przez wielu polityków obozu rządzącego, po tym jak na pierwszej stronie zestawił zdjęcie prezydenta Andrzeja Dudy z opisem działań pedofilskich mężczyzny, którego na wniosek pokrzywdzonych prezydent ułaskawił z zakazu kontaktu z nimi.

Rzecznik sztabu urzędującego prezydenta Adam Bielan zaapelował do ambasadora Niemiec o interwencję w tej sprawie. - Dzisiaj ten oszczerczy atak to po prostu podłość, to najgorszego gatunku brudna kampania. Po co? Co się dzieje? - spytał. - Czy ten koncern, Axel Springer z niemieckim rodowodem, który jest właścicielem gazety „Fakt”, chce wpłynąć na wybory prezydenckie w Polsce? Tak? Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta? To jest podłość. Nie zgadzam się na to - podkreślił Andrzej Duda na wiecu w Bolesławcu.

- Korespondent warszawski „Die Welt” donosił, że pan Trzaskowski to lepszy dla Niemiec byłby prezydent, dlatego że jest przeciwko temu, żeby Polska brała reparacje od Niemców, żeby Polska domagała się odszkodowań, reparacji za II wojnę światową, za zniszczenia, które wtedy zostały dokonane - zaznaczył Andrzej Duda.

- Okładka FAKT to obrzydliwa ustawka mediów wspierających opozycje i RT. To dosadnie pokazuje jaki był plan na debatę. Wszystko kosztem powtórnego skrzywdzenia ofiary przestępstwa. Ciekawe co na to reklamodawcy: czy warto swoją markę pozycjonować obok  krzywdy i kłamstwa? - spytał na Twitterze 4 lipca minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

Szef publicznego Radia dla Ciebie oraz ministrowie kultury i sztuki, sportu i turystyki oraz gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej zapowiedzieli, że zarządzane przez nich podmioty rezygnują z prenumeraty „Faktu”.

W poniedziałek 6 lipca redaktor naczelna „Faktu” Katarzyna Kozłowska skrytykowała wypowiedzi Andrzeja Dudy w tej sprawie. - Uruchomił Pan wobec polskich dziennikarzy gigantyczną machinę nienawiści, wmawiając ludziom, że działamy na rzecz obcego państwa. Czy właśnie o to Panu chodziło, żebyśmy musieli czytać o sobie, że powinno się nas ogolić na łyso, zgwałcić i spalić? - spytała dziennikarka.

Z kolei partnerka i córka ułaskawionego mężczyzny zapowiedziały pozew przeciw wydawcy „Faktu”, domagają się 1 mln zł zadośćuczynienia. -  Chciałyśmy po prostu zapomnieć o przeszłości i rozpocząć nowe życie. Dziś nie wiemy, co dalej z nami będzie. Dziennikarze i politycy nie mają prawa tak działać. Nie mają prawa w taki sposób niszczyć psychiki zwykłych ludzi - napisały w oświadczeniu.

W zeszłą środę wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk w sprawie publikacji „Faktu” wezwał na rozmowę Chargé d'affaires Niemiec w Polsce. - wyraziłem jednoznaczny sprzeciw wobec serii publikacji w niemieckich mediach operujących kłamstwami i manipulacjami, rodzących podejrzenia o chęć wpłynięcia na demokratyczny proces wyborczy w Polsce - opisał.

Dołącz do dyskusji: „Wiadomości” wytykają kancelarii premiera i państwowym spółkom reklamy w mediach krytykujących władzę

22 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
remek dąbrowski
Oj tam, wprowadzi się w nocy przepis, że 30% powierzchni reklamowych wydawca zobowiązuje się poświęcić na informacje rządowe i będzie po kłopocie. Taki barter, w zamian za ochronę.
0 0
odpowiedź
User
Zdzisław
Oczywiście w zamian za reklamy mają pisać tylko pochlebnie o kaczce i spółce. Ten Sawicki bardzo się stara by pobić w głupocie swój materiał rodem z Korei o Dudzie.
0 0
odpowiedź
User
Gość X
Przy takiej przewadze z wczoraj mamy politykę sprzeczną wewnętrznie, dwóch prędkości.
0 0
odpowiedź