SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Wiceprezes PFR Bartosz Marczuk krytykowany za wpis o niskich emeryturach. „Straszenie ZUS-em jest nierozsądnym argumentem”

Wiceprezes PFR Bartosz Marczuk opublikował na Twitterze wpis na temat swojej przyszłej, bardzo niskiej emerytury. Skrytykowali go za to dziennikarze i była premier Beata Szydło, wypominając, że był wiceministrem w rządzie PiS, który obniżył wiek emerytalny. - Wywołał burzę, która uderzyła ze sporą siłą w obóz rządzący - ocenia w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl dziennikarz ekonomiczny Maciej Samcik.

Bartosz MarczukBartosz Marczuk

Bartosz Marczuk przez wiele lat był dziennikarzem: od marca do grudnia 2015 roku był zastępcą redaktora naczelnego „Wprost”, a w latach 2011-2015 pracował w „Rzeczpospolitej”. W 2015 roku wszedł skład formowanego wówczas rządu Prawa i Sprawiedliwości, zostając wiceministrem rodziny, pracy i polityki społecznej. W listopadzie 2018 roku zrezygnował z tej funkcji, by objąć kolejną: wiceprezesa Polskiego Funduszu Rozwoju zajmującego się m.in. wdrażaniem programu Pracowniczych Planów Kapitałowych.

Marczuk: tysiąc złotych emerytury

W niedzielę wieczorem Marczuk opublikował na Twitterze wpis: „Pasy zapięte? Kto ma słabe nerwy niech nie czyta. Oficjalny szacunek wysokości emerytur w przyszłości jaki dostałem z @zus_pl. Teraz dostajemy 53,8% ostatniej pensji (ok. 2,2tys.zł). W 2045 będzie 32%,w 2060-24,9%,a 2080-23,1%. To będzie ok.1 tys. zł na mc (na dzisiejsze pieniądze)”.

Do wpisu odnieśli się m.in. dziennikarze i publicyści, wypominając Bartoszowi Marczukowi, że zaczął oceniać system emerytalny dużo krytyczniej niż przez ostatnie lata. - Pan Marczuk ostrzega Polaków przed katastrofą, którą sprokurował jego rząd i robi sobie hi hi hi ha ha ha. Ma szczęście, że nie dorwali go jeszcze przyszli „beneficjenci” tego PIS - owskiego „mówili, że się nie da, a dało się”. Zgnoić ludzi i ich przed tym ostrzegać. Co za banda - napisał na Twitterze Tomasz Lis, redaktor naczelny tygodnika „Newsweek Polska”.- Były wiceminister pracy i polityki społecznej w rządzie PiS (do 2018), dziś wiceszef Polskiego Funduszu Rozwoju, odpowiedzialnego za nadzór nad pracowniczymi planami kapitałowymi. Pamiętacie, żeby mówił coś takiego, gdy PiS obniżał wiek emerytalny? – zapytała retorycznie Blanka Mikołajewska z serwisu OKO.press.

We wtorek do wpisu Bartosza Marczuka odniosła się też była premier w rządzie PiS, Beata Szydło. - W debacie publicznej zaczynają się pojawiać głosy nt. słuszności obniżenia wieku emerytalnego. Dziwię się sugestiom niektórych byłych członków mojego rządu, którzy przecież uczestniczyli we wprowadzeniu tej zmiany – napisała Szydło.

„Burza, która uderzyła w rząd”

Komentując dla portalu Wirtualnemedia.pl kwestię twitta Bartosza Marczuka, Maciej Samcik, szef serwisu Subiektywnieofinansach.pl, ocenia, że publikując go, były wicepremier chciał wywołać burzę w mediach, która skłoniłaby ludzi do pomyślenia o swojej emeryturze. - Ale pośrednio zwiększyła też sympatię do promowanego ostatnio przez rząd programu Pracowniczych Planów Kapitałowych. Ten cel został chyba osiągnięty, choć nie wiem, czy wszystkiego nie popsują skutki uboczne całej akcji - stwierdza publicysta.

Maciej Samcik podkreśla, że Marczuk wywołał też drugą burzę, a ona uderzyła ze sporą siłą w obóz rządzący. - Przecież to on pracował w rządzie, który obniżył wiek emerytalny, "gwarantując" Polakom obniżkę emerytur z ZUS. A rządowi PiS można zarzucić sporo innych - zrealizowanych lub planowanych - działań na niekorzyść przyszłych emerytów, by ich kosztem finansować tych obecnych. Burza ucichnie. Drugi skutek będzie bardziej długoterminowy i groźniejszy. Podważanie zaufania do ZUS, czyli państwowego "operatora emerytalnego" - a tak można czytać tweet Marczuka - może skłonić jeszcze więcej osób do "ucieczki" w te formy zatrudnienia, które pozwalają zminimalizować składki. Bo po co płacić składki, skoro emerytury i tak prawie nie będzie? Rozumiem chęć budowania zainteresowania wokół PPK, ale straszenie ZUS-em to jeden z najbardziej nierozsądnych argumentów, jakiego można tu użyć - kończy Samcik.

Woś: będę bronił jego prawa do wypowiedzi”

Rafał Woś, publicysta „Tygodnika Powszechnego”, „Super Expressu” i „Dziennika Gazety Prawnej”, mówi portalowi Wirtualnemedia.pl, że choć nie zgadza się z meritum wpisu Bartosza Marczuka, będzie bronił jego prawa do wypowiadania się w tej kwestii.

- Ja się z nim kompletnie nie zgadzam, gdyż Marczuk wskazuje i podważa skutki, a nie przyczyny takiego a nie innego stanu rzeczy. Jednak całym sercem będę bronił jego prawa do publicznego zabierania głosu w debacie publicznej. Nawet jeśli teraz jest „zamieszany” w układ rządzący, sądzę, że gdyby Bartosz Marczuk wrócił do zawodu, byłby bardzo dobrym publicystą. Bogatszym o doświadczenia z tej drugiej strony, strony rządzącej, znającym mechanizmy funkcjonowania władzy i państwa - ocenia publicysta.

Woś mówi też nam, że docenia formę, jakiej użył Bartosz Marczuk na zakomunikowanie swoich poglądów. - Dużo bardziej wolę, jak ludzie na stanowiskach mówią normalnym głosem, broniąc jakiegoś stanowiska, niż gdy sztucznie się nadymają - podkreśla.

Bartosz Marczuk jest absolwentem socjologii na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 2005-2007 był społecznym doradcą ministra pracy i polityki społecznej, pracował przy przygotowywaniu Rządowego Programu Polityki Rodzinnej 2006-2007. Współpracował też z Instytutem Sobieskiego i Związkiem Dużych Rodzin 3+.

Dołącz do dyskusji: Wiceprezes PFR Bartosz Marczuk krytykowany za wpis o niskich emeryturach. „Straszenie ZUS-em jest nierozsądnym argumentem”

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
AS
Punkt siedzenia zmienił punkt widzenia. Żałosny koniunkturalista
odpowiedź
User
Don Pedro
Żadne odkrycie. Wystarczy prześledzić historię korespondencji od ZUS-u, którą każdy dostaje co roku. A spółki skarbu państwa w ciągu 4 lat zyskały 8% wartości!!! A Mateusz twierdzi, że jest tak dobrze! To powinny zyskać co najmniej 16%. Gdzie ten dobrobyt, wy, tak zwany rządzie i ty, Mateuszu? Rozdawać cudze pieniądze potraficie, ale zarobić to już nie, smucikonie.
odpowiedź
User
kilianka
To powinno być przestrogą dla innych i powinniśmy jak najszybciej odkładać w PPK. Bo chyba to o to chodzi. Jeśli zaczniemy to robic to wtedy nasze emerytury będa wyższe. W przeciwnym razie nasze eemrytury bedą głodowe.
odpowiedź