Dzięki akcjom real-time-marketingowym marka staje się kumplem
Prawie codziennie użytkownicy social mediów spotykają się z publikowanymi na profilach różnych marek postami, które wprost ich nie promują, ale nawiązują do różnych wydarzeń z życia publicznego, jak np. do informacji o tym, że książę Harry i księżna Meghan chcą „wystąpić z rodziny królewskiej”. Działania real-time-marketingowe mimo że nie przekładają się bezpośrednio na sprzedaż, to markom są potrzebne, bo budują ich świadomość, a w głowach odbiorców pozostawiają ślad związany z brandem. Dzięki nim odnotowują też lepsze wskaźniki zaangażowania i zasięgu.
Dołącz do dyskusji: Dzięki akcjom real-time-marketingowym marka staje się kumplem
- To może umówmy się, że pańska agencja dostanie prowizję od wyników. Skoro jest skuteczne, to nasza sprzedaż skoczy a Wasza prowizja wybije pod sufit i będzie zdecydowanie wyższa niż zwykłe honorarium.
- Eeee, uuuu, yyyy, wie pan, wolimy płaską stawkę, ale pewną
- No ale przecież RTM to pana zdaniem pewniak? Więc nic pan nie ryzykuje.
- Yyyy, eeeee... odezwiemy się.