Kinga Duda doradcą swojego ojca. „Nie będzie z tego ani pożytku, ani szkody, Andrzej Duda chce naśladować Trumpa”
W czwartek ujawniono, że Kinga Duda dołączyła do grona doradców społecznych prezydenta Andrzeja Dudy, jej ojca. Funkcję tę pełni od sierpnia, a sprawa wyszła na jaw dopiero teraz. Nie określono także zakresu jej obowiązków na tym stanowisku. Zdaniem ekspertów od wizerunku i marketingu politycznego zatrudnienie córki w tej roli bez wątpienia kojarzy się z nepotyzmem. - Nie podając żadnego zakresu obowiązków Kingi Dudy, KPRP nie tylko spozycjonowała tę pozycję jako niepoważną, samo wstawiając ją w rolę "wyłącznie córki". Naraziło ją także na szereg potencjalnych zarzutów i wątpliwości natury etyczne - komentuje Hanna Waśko, managing director w Big Picture.
Dołącz do dyskusji: Kinga Duda doradcą swojego ojca. „Nie będzie z tego ani pożytku, ani szkody, Andrzej Duda chce naśladować Trumpa”
Doradzenie, to jeden z najlepszych sposobów na bram mierzalności efektów vs. profity. Nie jedna willa pod Warszawą powstała za doradzanie, np. w upadającej spółce państwowej, kiedy to leciały faktury po 300k za "doradzanie członkowi zarządu". Doradzanie nie jest mierzalne, ciężko je rozliczyć. Tutaj jest ta sama sytuacja - czy zwroty kosztów za podróże będzie pokrywał podatnik? Czy Kinga będzie objęta ustawą antykorupcyjną tzn. prezenty poniżej 200 paru zł? Czy wycofa się z innych działalności komercyjnych? Bo jeśli będzie na 1/2 etatu pracować w branży X, to nie powinna nawet za darmo doradzać głowie państwa.
Pytań wiele, profitów mało.