Najgorsze w historii wyniki radiowej Jedynki. „To upadek publicznej radiofonii”

Na początku 2016 r. w samochodzie usunąłem z listy programów Trójkę. Kiedyś na długich trasach 300 km słuchałem tego radia. Ale po nadejściu dobrej zmiany Trójka zaczęła mnie niebezpiecznie denerwować swoją publicystyką i wiadomościami. A to zagraża bezpieczeństwu kierowcy. Zatem nie mam w samochodzie i domu Trójki i jestem zdrowszy. Że o Jedynce nie wspomnę.

I pomyśleć, że jeszcze parę lat temu, od piątej rano słuchałem jedynki.
Najpierw była słowna, godzinna audycja o gospodarce (zwłaszcza o rolnictwie, ale nie tylko), bardzo merytoryczna i aktualna wiadomości, a następnie Sygnały Dnia, też bardzo dobre.
Teraz nie słucham, bo czego?
Od piątej leci muzyczka, a słuchając Sygnałów, mam wrażenie że targetem jest ciemny lud.

Przerzuciłem się na TOK FM, redaktor Maślak jest często żenujący i nieudolny, ale i tak nie ma nic lepszego.

Faktycznie trzeba być zdesperowany żeby uważać Maślaka za alternatywę. Prawda jest taka że radio umiera i nic tego nie zmieni, nawet jakby Dąbrowa puszczał Trzaskowskiego 24 h.