Sylwester Wardęga zarobił 400 tys. zł z reklam przy psie-pająku
Według magazynu „Forbes” wpływy Sylwestra Wardęgi z reklam przy klipie z psem-pająkiem, który na YouTubie zanotował ponad 100 mln wyświetleń, wyniosły ok. 400 tys. zł. Współpracująca z youtuberem sieć LifeTube nie komentuje tej informacji.
Dołącz do dyskusji: Sylwester Wardęga zarobił 400 tys. zł z reklam przy psie-pająku
Szacunki oparto na pewno na stawkach amerykańskich, gdzie amerykański odbiorca filmów jest dużo cenniejszy na reklamowym rynku niż odbiorca polski.
Po prostu Amerykanie dużo częściej klikają w reklamy, w dodatku nie po to żeby pooglądać, a żeby zrobić konkretny zakup reklamowanego produktu.
Tam reklama kontekstowa np. w Youtube daje spore zyski i google jest skłonne sporo płacić za wyświetlenia, oraz za niemałą ilość kliknięć.
A filmy wyświetlane głównie przez widzów z Polski mają te parametry dużo słabsze, bo owszem my oglądamy, śmiejemy się, sharujemy plik dalej, ale nie klikamy w reklamy, nie kupujemy reklamowanych produktów, tym samym nie zostawiamy tam swoich pieniędzy, a przynajmniej wielokrotnie mniej niż odbiorcy z USA czy nawet Europy Zachodniej.
Dlatego zapewne Wardęga mając 100M odsłon swoje zarobił, ale szacowane kwoty podzieliłbym nawet przez 10.
Z drugiej strony - dzisiejszy świat jest żałosny, skoro zarabia się na czymś takim tyle, ile ciężko pracujący na etacie zarabia przez całe życie.
To nie jest użalanie się, tylko analiza tego, co w dzisiejszym świecie się sprzedaje - "byle co" :)