Wizerunkowy strzał w kolano Ryszarda Petru. „Szach i mat” (opinie)

takie nieracjonalne myślenie spowodowało ze Petru zauroczył się w koleżance z partii której szefuje

"Idzie o to, że człowiek (czytaj polityk), który nie kryje niespodzianki, z reguły nie bywa interesujący"

Michaił Bułhakow - Mistrz i Małgorzata

Idzie o to, że to nie jest kącik literacki. Idź na lubimyczytać.

Bardzo mi się oba cytaty podobają. Są trafione. Problem - jedyny - który widzę, to to, że jeśli chce się ściemniać, trzeba zadać sobie trochę trudu. Vide - wynająć prywatny lot. Jemu się nie chciało. Przegrał.

Problem jest w tym, że on jedno mówi a drugie robi. Jego partia Sejm okupuje, a od tyłek wozi do Portugalii. Człowiek kompletnie niewiarygodny. I kto to jest ten Petru żeby go było na prywatny lot stać? Tanią linią poleciał. A Nowoczesna nie ma pieniędzy na nic.

"Co za sens umierać na szpitalnej sali, gdzie słychać tylko jęki i rzężenie śmiertelnie chorych? Czy nie lepiej wydać ucztę za te dwadzieścia siedem tysięcy, a potem zażyć truciznę i przenieść się na tamten świat przy dźwiękach strun, wśród oszołomionych winem pięknych kobiet i wesołych przyjaciół?"

"... wiele miesięcy ciężkiej pracy nad wizerunkiem swoim i partii Nowoczesna." Pierwsze zdanie i już dowcip. Zapowiada się fajnie, czytam dalej.

No właśnie :) Dla kogo jest ten tekst? Chyba dla ćwierćinteligentów, względnie młodych szczyli urodzonych po roku 1990, którzy chcąc podkreślić swoją "nowoczesność" głosowali na partię, która to słowo ma w nazwie (więcej niż nazwy nie byli już w stanie przeczytać).

Bo reszta (nieco starsi) doskonale wiedzą, kim jest Rysiek Petru, skąd się wziął, czym się parał itp. Człowiek spoza układu? Dobre sobie :) Ekonomista? Wszyscy do dziś się śmieją z jego rekomendacji brania kredytów frankowych, gdy kurs CHF/PLN był w okolicach 2. Oczywiście udzielał się głównie w zaprzyjaźnionych mediach, typu TVN i Wyborcza, które profilaktycznie ukryły już te światłe rady w przepastnych archiwach, do których dostęp jest płatny lub nie ma go wcale...

Ale w dobie internetu niewiele da się skutecznie ukryć :-) Lepiej by ci eksperci bajki swoim dzieciom opowiadali, a nie wypowiadali się publicznie...