RPO pyta rząd o zasadność nie wpuszczania mediów na granicę polsko-białoruską
Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek ma wątpliwości wobec braku możliwości relacjonowania przez media sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, a także ograniczenia prawa dostępu do informacji publicznej. RPO kieruje w tej sprawie pytania do premiera Mateusza Morawickiego.
Od 2 września na terenie granicy z Białorusią, obejmującym 183 miejscowości województw podlaskiego i lubelskiego, zaczął obowiązywać stan wyjątkowy. Ma obowiązywać 30 dni. Na mocy rozporządzenia obowiązek opuszczenia terenu przygranicznego mają wszyscy dziennikarze relacjonujący sytuację, głównie w okolicy miejscowości Usnarz Górny, gdzie koczuje niewielka grupa uchodźców z Afganistanu. Nakaz opuszczenie terenu przez media skrytykowała międzynarodowa organizacja Reporterzy bez Granic.
RPO Marcin Wiącek przedstawił swoje stanowisko premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, prosząc o wyjaśnienia.
"Rzecznik nie dostrzega podstaw do kwestionowania zasadności wprowadzenia stanu wyjątkowego na obszarze wskazanym w rozporządzeniu Prezydenta RP z 2 września 2021 r. Jest to działanie co do zasady spójne z decyzjami podjętymi przez władze Republiki Litewskiej i Republiki Łotewskiej. Jednocześnie RPO zwraca uwagę, że rozwój wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej jest niezwykle ważnym problemem, budzącym powszechne zainteresowanie społeczne. Rolą prasy i innych środków społecznego przekazu jest – w świetle art. 14, 54 i 61 Konstytucji RP oraz art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka – informowanie obywateli o tego typu problemach" - pisze rzecznik.
RPO zaniepokojony ograniczeniem wolności prasy
RPO stawia pytanie, czy ograniczenie wolności prasy, zakładające w zasadzie całkowite wyłączenie jawności co do działań polskich służb oraz sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, są rzeczywiście absolutnie niezbędne i adekwatne do zaistniałej sytuacji – pisze RPO do premiera.
Rzecznik pyta polski rząd, czemu mediów nie objęto „mechanizmem przepustkowym”, na mocy którego w sposób ograniczony i kontrolowany przedstawiciel prasy mogliby relacjonować wydarzenia na terenie objętym stanem wyjątkowym. Takie mechanizmy obowiązują np. na Litwie - zwraca uwagę RPO.
Marcin Wiącek chce również od premiera wyjaśnień, czy władza rozważała wprowadzenie łagodniejszych środków ograniczających prawo dostępu do informacji publicznej, a jeśli tak – to z jakich przyczyn z nich zrezygnowano.
"Całkowite wyłączenie dostępu do informacji publicznej dla profesjonalnych dziennikarzy zwiększa ryzyko niekontrolowanego rozprzestrzeniania się nieprawdziwych i niezweryfikowanych informacji lub spekulacji, zwłaszcza w mediach społecznościowych. Paradoksalnie może to w efekcie prowadzić do dodatkowego zagrożenia bezpieczeństwa i porządku publicznego, a także do osłabienia zaufania obywateli do organów państwa, które zdecydowały o wprowadzeniu stanu wyjątkowego" - wskazuje RPO.
Przeciw uchyleniu rozporządzenia ws. stanu wyjątkowego m.in. posłowie PiS, Porozumienia, Konfederacji i Kukiz'15
Przeciw uchyleniu rozporządzenia ws. stanu wyjątkowego głosowało w poniedziałek wieczorem 225 posłów PiS, 8 posłów Konfederacji, 6 posłów Porozumienia i po trzech posłów: Kukiz'15 i koła Polskie Sprawy. "Za" było 114 posłów KO, 44 posłów Lewicy i 7 posłów Polski 2050.
Sejm nie uchylił rozporządzenia prezydenta dot. wprowadzenia stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią. Za uchyleniem rozporządzenia głosowało 168 posłów, przeciw było 247 posłów, a 20 wstrzymało się od głosu. Nie głosowało 25 posłów.
Przeciw uchyleniu rozporządzenia ws. stanu wyjątkowego głosowało w poniedziałek wieczorem 225 posłów PiS, 8 posłów Konfederacji, 6 posłów Porozumienia i po trzech posłów Kukiz'15 i koła Polskie Sprawy, a także dwóch posłów niezrzeszonych: Zbigniew Ajchler i Łukasz Mejza.
"Za" było 114 posłów KO, 44 posłów Lewicy, 7 posłów Polski 2050, a także dwóch posłów niezrzeszonych: Ryszard Galla i Paweł Zalewski oraz poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz.
Wstrzymało się 20 posłów PSL-Koalicji Polskiej.
W głosowaniu nie wzięło też udziału 25 posłów, z czego 12 posłów KO, czworo posłów PSL-KP, troje posłów Lewicy - w tym Włodzimierz Czarzasty, dwóch posłów klubu PiS: Michał Woś i Andrzej Szlachta oraz dwóch posłów Konfederacji - Janusz Korwin-Mikke i Robert Winnicki. Nie głosowali także Stanisław Tyszka (Kukiz'15) i Paweł Szramka z koła Polskie Sprawy.
Od czwartku w przygranicznym pasie granicznym z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, zaczął obowiązywać stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Rząd argumentował to sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową", używając do tego migrantów.
Zgodnie z konstytucją stan wyjątkowy można wprowadzić, gdy w sytuacjach szczególnych zagrożeń, środki konstytucyjne są niewystarczające.
Projekt uchwały ws. uchylenia prezydenckiego rozporządzenia złożył w piątek do marszałek Sejm Elżbiety Witek szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. W uzasadnieniu do projektu uchwały znoszącej stan wyjątkowy podkreślono, że rząd we wniosku do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego ani "w późniejszych komunikatach" nie uzasadnił "w sposób wyczerpujący powodów, dla których miałby zostać wprowadzony stan wyjątkowy".
Dołącz do dyskusji: RPO pyta rząd o zasadność nie wpuszczania mediów na granicę polsko-białoruską