Google ułatwia obejście paywalla w przeglądarce Chrome. „Dla branży to nie trzęsienie ziemi”
Zgodnie z zapowiedzią w nowej wersji przeglądarki Chrome Google zwiększył prywatność użytkowników korzystających z odwiedzania stron w trybie incognito. Zmiana uderza w część wydawców stosujących meterd paywall, bowiem nie mogą oni stwierdzić czy ich serwis jest odwiedzany w trybie prywatnym i czy użytkownik wyczerpał limit darmowych treści. - Dla wydawców to może być wyzwanie, ale skala problemu nie jest przesadna. Paywall metryczny stosuje jedynie część mediów, a tryb incognito wykorzystuje tylko grupa zaawansowanych internautów. Zmiany zmuszą wydawców do poszukiwania innych metod monetyzacji czytelników - oceniają dla Wirtualnemedia.pl eksperci branży cyfrowych mediów.
Pierwsze informacje na temat zmian w ustawieniach prywatności w Chrome pojawiły się w czerwcu br. Google poinformował wówczas deweloperów aplikacji że ograniczy możliwości śledzenia i identyfikacji użytkowników korzystających z opcji incognito.
Teraz, zgodnie z zapowiedzią w wersji Chrome oznaczonej liczbą 76 zapowiedziane zmiany zostały wprowadzone. Nowy mechanizm nie pozwala wydawcom na ustalenie, czy konkretny internauta podczas przeglądania ich serwisu korzysta z trybu incognito.
Do tej pory użytkownicy wykorzystywali opcję anonimowego czytania treści na stronach wydawców, do których dostęp był oficjalnie płatny. To umożliwiało korzystanie z publikowanych materiałów nawet po wyczerpaniu przewidzianych dla konkretnego internauty limitów.
Z kolei wiele mediów, które wykryły tego typu praktyki zablokowało internautom dostęp do swoich serwisów w momencie, gdy korzystają oni z trybu chroniącego ich prywatność. Teraz wydawcom trudniej rozpoznać użytkowników korzystających z wersji incognito. To z kolei uniemożliwia im odcięcie od treści tych internautów, którzy do tej pory wykorzystywali tryb prywatny do przeglądania materiałów, szczególnie w modelu metered paywall zakładającym możliwość czytania za darmo określonej liczby artykułów w jednym miesiącu.
To nie trzęsienie ziemi, ale spore wyzwanie
Wprowadzone przez Google zmiany w Chrome wywołują niechęć dużej części wydawców, którzy odczytują je jako pośredni zamach ze strony Google na przyjęty przez nich model biznesowy. Tym bardziej, że Chrome jest obecnie dominującą na rynku przeglądarką internetową, z której korzysta ponad 62 proc. internautów na świecie.
Jednak w rozmowach z serwisem Wirtualnemedia.pl polscy wydawcy i eksperci mediów cyfrowych są dalecy od traktowania obecnych zmian w Chrome w kategoriach rewolucji dla branży. Przyznają jednak, że dla części wydawców nowa polityka Google będzie stanowiła pewne wyzwanie. W takim tonie sytuację ocenia Krzysztof Madejski, szef działu technologii „Gazety Wyborczej" i Wyborcza.pl.
- Zmiana, jaka nastąpiła niedawno w przeglądarce Chrome, nie wpływa na działanie stron Wyborcza.pl - zastrzega Krzysztof Madejski. - Przy konstruowaniu naszego paywalla nie korzystaliśmy z funkcjonalności Chrome'a powiązanej z przeglądaniem witryn w trybie prywatnym (tzw. incognito). Zasady postępowania wydawców internetowych związane z dbałością o prywatność użytkowników wyznaczają konkretne przepisy, m.in. RODO. Dlatego w naszej ocenie tak samo dotyczą one witryn działających w modelu subskrypcyjnym, jak i reklamowym - zaznacza Madejski.
Rafał Mandes, dyrektor departamentu Digital & Video w Infor Biznes uważa, że dla niektórych mediów zmiany w Chrome mogą stanowić spore utrudnienie, jednak w ostatecznym rozrachunku mogą korzystnie wpłynąć na rynek.
- Google nie po raz pierwszy wykorzystuje swoją pozycję rynkową (mocnego lidera, a może nawet monopolisty), narzucając rozwiązania i zmieniając otoczenie biznesowe jakim niewątpliwie jest kwestia związana z możliwościami identyfikacji usera z poziomu przeglądarki – przyznaje Rafał Mandes. - Obecna wersja Google Chrome mocno utrudnia wydawcom identyfikację usera. Dla wydawców, którzy oparli swoje usługi na tej wiedzy to duże utrudnienie.
Według naszego rozmówcy paradoksalnie skutki obecnych zmian mogą być jednak pozytywne. - Google sugeruje wydawcom aby nie rozpoczynać świadczenia usług w oparciu o dane z przeglądarki, tylko skutecznie zachęcać userów do rejestracji i logowania – zaznacza Mandes. - Sam w sobie jak najbardziej słuszny kierunek, ale wiemy doskonale, że jest to dość duża bariera dla użytkowników. Czym innym jest, bardziej lub mniej świadoma, zgoda na przetwarzanie danych dostępnych z poziomu przeglądarki, a czym innym jest konieczność rejestracji i logowania do serwisu. Tylko naprawdę potrzebne i wartościowe usługi mogą liczyć, że użytkownik przełamie tą barierę i faktycznie zgodzi się na założenie konta – ocenia menedżer z Infor Biznes.
Rejestracja użytkowników i newslettery
Paweł Nowacki, niezależny konsultant rozwiązań dla wydawców i e-commerce (DigitalFlow.pl) oraz były zastępca redaktora naczelnego „Dziennika Gazety Prawnej” ds. online przyznaje, że początkowo słysząc o zmianach zapowiadanych w Chrome nieco przecenił ich wpływ na rynek. Po dokładnym przejrzeniu statystyk doszedł do wniosku, że skutki wprowadzenia Chrome 76 będą mniej dotkliwe dla branży.
- Zmiany wprowadzone w Chrome stanowią pewne wyzwanie i kłopot dla wydawców, ale nie oznaczają chyba trzęsienia ziemi dla mediów i stosowanych przez nich modeli subskrypcyjnych - ocenia Paweł Nowacki. - Trzeba pamiętać, że ograniczone możliwości zbierania danych o użytkownikach przeglądarki uderzają jedynie w tych wydawców, którzy w swoich serwisach stosują tzw. metered paywall. Tymczasem z danych firm analitycznych zajmujących się badaniem mediów wynika, że taką metodę ograniczania dostępu do materiałów stosuje dzisiaj jedynie jedna piąta wszystkich wydawców posiadających paywalle.
Nowacki powołuje się w rozmowie z nami m.in. na analizy publikowane wiosną br. przez Reuters Institute for the Study of Journalism. Z danych tych wynika, że w wybranych badanych krajach (Niemczech, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Francji, Stanach Zjednoczonych i w Polsce) model meterd paywall stosuje obecnie 21 proc. mediów, najczęściej spotyka się go wśród serwisów prowadzonych przez dzienniki (33 proc.). Stąd - zdaniem naszego rozmówcy - ewentualny problem wywołany zmianami w Chrome jest ograniczony do pewnej grupy wydawców i segmentu odbiorców.
- Nowe mechanizmy w przeglądarce dotyczą trybu incognito - zaznacza Nowacki. - Część tych bardziej zaawansowanych użytkowników korzysta na co dzień z takiego rozwiązania, a jeszcze mniej osób zastosuje je, by obejść metryczny paywall i „zmylić” wydawcę w kwestii limitu materiałów dostępnych za darmo. Z drugiej strony te zmiany wymuszą na wydawcach konieczność poszukiwania nowych sposobów zaangażowania czytelników. Część mediów wprowadza coraz częściej konieczność rejestrowania się przez internautów w serwisie, by uzyskać dostęp do jakichkolwiek treści. Innym sposobem może być szersze stosowanie newsletterów, które z jednej strony budują zaangażowanie odbiorców, z drugiej zaś dają stosunkowo wysoki stopnień konwersji adresatów newsletterów na subskrybentów płacących abonament - ocenia Nowacki.
„Gazeta Wyborcza” ma najwięcej cyfrowych subskrybentów
„Gazeta Wyborcza” jako pierwsza w naszym kraju wprowadziła system limitowanego dostępu do swoich treści (paywall) i ofertę prenumeraty cyfrowej. Na koniec grudnia 2018 r. korzystało z niej ponad 170 tys. osób - na koniec maja wynosiła już 192 tys. Liczba użytkowników płatnej subskrypcji cyfrowej „Gazety Wyborczej” rośnie systematyczne. Na koniec 2014 roku wynosiła 54,9 tys., rok później - 77 tys., na koniec 2016 roku 100 tys., a na koniec 2017 roku - 133 tys.
Agora w zaprezentowanej w połowie ub.r. strategii na najbliższe lata planuje, że do końca 2022 roku liczba subskrybentów „GW” wzrośnie do 327 tys.
Według danych ZKDP w ub.r. średnia sprzedaż ogółem „Gazety Wyborczej” wynosiła 94 527 egz., o 14,8 proc. mniej niż rok wcześniej. Dla porównania w 2007 r. było to prawie 450 tys. egz.
Dołącz do dyskusji: Google ułatwia obejście paywalla w przeglądarce Chrome. „Dla branży to nie trzęsienie ziemi”
Przecież tryb incognito nigdy nie powinien być wykrywalny.
Jakoś serwis Gazety Wyb. radzi sobie z tym od dawna identyfikując użytkownika nie tylko po ciasteczkach, ale i po IP, User Agent przeglądarki.
Ot co.