„Archiwista” kolejnym hitem serialowym od TVP na Netfliksie
Od tygodnia serial Telewizji Polskiej „Archiwista” jest w czołowej piątce najpopularniejszych produkcji na Netfliksie w Polsce, a na początku br. chętnie oglądane na platformie były dwa inne seriale TVP: „Prokurator” i „Paradoks”. - Na miejscu Netflixa starałbym się pozyskać prawa do kontynuacji seriali, które zostały po jednym sezonie przez TVP skasowane, ale dobrze się oglądają na amerykańskiej platformie - komentuje Dawid Muszyński z naEkranie.pl.
„Archiwista” pojawił się na Netfliksie w środę w zeszłym tygodniu, jest dostępny tylko Polsce. Niezmiennie utrzymuje się w czołówce najpopularniejszych produkcji wśród polskich użytkowników platformy: w zeszły czwartek był na ósmym miejscu, a w kolejnych dniach zazwyczaj na trzecim (według danych monitorującej Netflixa platformy Flixpatrol).
Wyprzedzają go jedynie seriale Netflixa „Lupin” i „Lucyfer”, których nowe odcinki niedawno miały premierę.
W TVP1 premierowe odcinki „Archiwisty” emitowano od stycznia do marca ub.r., według danych Nielsen Audience Measuremetn oglądało je średnio 1,33 mln osób. Głównym bohaterem serialu jest Henryk Mikos (w tej roli Henryk Talar) obdarzony ponadprzeciętną pamięcią i inteligencją pracownik policyjnego archiwum, który stara się rozwiązać niewyjaśnione sprawy kryminalne sprzed lat. Partneruje mu młoda, ambitna policjantka Zuza (Paulina Gałązka). Każdy odcinek serialu opowiada historię innego zabójstwa, a akcja serialu rozgrywa się w Żyrardowie i okolicach.
„Prokurator”, „Paradoks” i „Instynkt” przez wiele tygodni w TOP10 na Netfliksie
„Archiwista” to kolejny serial Telewizji Polskiejt, który w br. cieszy się na Netfliksie sporą popularnością. W styczniu na platformie pojawił się „Prokurator”, od 29 stycznia do 8 lutego, z jednym dniem przerwy, był numerem jeden wśród seriali w polskiej odsłonie serwisu.
Ogółem „Prokurator” w czołowej dziesiątce takiego zestawienia utrzymywał się przez 30 dni, przy punktacji od 1 do 10 punktów (1 pkt za dziesiąte miejsce, 10 pkt za pierwsze) uzyskał za to 224 pkt (według danych Flixpartol). W TVP2 serial był emitowany premierowo jesienią 2015 roku, gromadził średnio 1,1 mln widzów.
Inny serial TVP „Paradoks” został udostępniony na Netfliksie w lutym, przez pięć dni był najchętniej oglądanym serialem na platformie w Polsce. W czołowej dziesiątce pozostawał przez 22 dni, uzyskując 139 pkt.
W TVP2 „Paradoks” był pokazywany jesienią 2012 roku, miał przeciętnie 1,12 mln widzów. - „Paradoks” miał znakomite recenzje, ale oglądalność była kiepska - przyznał w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Juliusz Braun, ówczesny prezes Telewizji Polskiej.
Z kolei serial TVP2 sprzed dekady „Instynkt”, z Danutą Stenką w roli głównej, po udostępnieniu na Netfliksie w marcu przez 24 dni był w czołowej dziesiątce produkcji tv w naszym kraju. Uzyskał łącznie 121 pkt.
„Prokurator”, „Paradoks” i „Instynkt” są jedynymi polskimi serialami od zewnętrznych producentów, które w br. na Netfliksie są wśród czołowych trzydziestu produkcji telewizyjnych. Pierwszy tytuł znalazł się na 11. miejscu, drugi na 20., a trzeci na 23.
Zdaniem Dawida Muszyńskiego, redaktora naczelnego naEkranie.pl, wpływu na popularność seriali TVP na Netfliksie nie ma to, że były tam udostępniane zazwyczaj w tygodniach bez dużych premier na platformie.
- Nie ma znaczenia tak naprawdę kiedy Netflix wrzuca do swojej biblioteki seriale TVP. Wielu abonentów Netflixa, pomimo tego że nie są najświeższe produkcje, traktuje je jak premiery ponieważ nie oglądają już oni tradycyjnej telewizji więc nie mieli wcześniej możliwości odnotowania istnienia tych seriali - komentuje dla Wirtualnemedia.pl.
Muszyński zauważa, że podobnie było z serialem „Ultraviolet” od AXN, który na Netfliksi pojawił się trzy lata temu. - Na miejscu Netflixa starałbym się pozyskać prawa do kontynuacji seriali, które zostały po jednym sezonie przez TVP skasowane, ale dobrze się oglądają na amerykańskiej platformie. Taki zabieg został już wykonany przy „Rojst” którego premierę drugiego sezonu przewidziano na lipiec więc nie widzę przeciwskazań, by taki sam los spotkał „Artystów” czy „Prokuratora” - ocenia naczelny naEkranie.pl.
W zeszłym tygodniu Netflix opublikował zwiastun serialu „Rojst ‘97”, premierę produkcji zaplanowano na 7 lipca.
Justyna Troszczyńska, założycielka i szefowa Media4Fun, zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt obecności seriali Telewizji Polskiej na Netfliksie. - Produkcjom TVP, szczególnie w krótkich seriach kryminalnych czy obyczajowych absolutnie nie można odmówić jakości. W ostatnich latach jednakże telewizja publiczna jest stygmatyzowana jako tuba propagandowa obecnej władzy. Niezależnie czy zgadzam się z tym czy nie, produkcje fabularne bardzo na tym cierpią, ponieważ przestała się liczyć atrakcyjność kontentu, a zaczął głównie kanał dystrybucji - ocenia.
Nie zgadza się z tezą, że seriale TVP na Netfliksie zyskują drugie życie. - Zyskują życie. Nie pierwsze czy drugie. Trafiają do zupełnie innego grona odbiorców i są oceniane poprzez pryzmat scenariusza, reżyserii i gry aktorskiej, a nie pierwotnego kanału emisji. Jako osoba z branży nie wiedziałam prawie nic o serialu „Archiwsta”, a na Netfliksie obejrzałam go z ogromną przyjemnością - mówi Troszczyńska.
Hitami na Netfliksie nie są „Artyści” i „Bodo”
Znaczącej oglądalności na Netfliksie nie osiągnęły natomiast dwa inne seriale Telewizji Polskiej, które zostały udostępnione na Netfliksie w br. „Artyści” pojawili się w połowie lutego, a „Bodo” w zeszłym tygodniu.
Oba tytuły jak na razie żadnego dnia nie znalazły się wśród 10 produkcji telewizyjnych najchętniej oglądanych przez polskich użytkowników amerykańskiej platformy.
Telewizja Polska w ciągu ostatniego roku mocno rozszerzyła współpracę z Netfliksem. W lipcu ub.r. na platformie pojawił się film Zenek, w kinach grany w lutym i marcu ub.r.
Jesienią udostępniono program „Sanatorium miłości” oraz dotychczasowe sezony „Wojennych dziewczyn”, „Dziewczyn ze Lwowa” i „O mnie się nie martw”, w grudniu - 10 sezonów hitowego serialu „Ranczo”, a w styczniu - serial „Służby specjalne”.
Publiczny nadawca nie ujawnia warunków współpracy z platformą. - Nasza współpraca produkcyjna i licencyjna z Netflixem to jedna kwestia, a druga to „netflixowski" sposób konsumpcji mediów. Uważam, że jest przyszłością i bardzo dużą szansą dla Telewizji Polskiej. Chcemy mieć quasi netflixowską ofertę konsumpcji mediów, czyli od poniedziałku do czwartku stream seriali, których jest kilka, ale codziennie emitujących premierowe odcinki. Seriale popularne i seriale premium po 21.30. Już od 16.00 prawie do 23 - mówił prezes TVP Jacek Kurski portalowi Wirtualnemedia.pl w marcu br.
- Dzięki współpracy z TVP Netflix zyskuje dostęp do szerokiej biblioteki seriali polskich, a tego akurat tej platformie strasznie brakuje. Sami na razie realizują mało polskich produkcji, a te co są, nie spotykają się z wielkim zainteresowaniem widzów. Do tego aplikacja TVP VOD jest mało przyjazna starszym widzom w przeciwieństwie do tej Netflixa - zauważa Dawid Muszyński z naEkranie.pl. - Dlatego tym zabiegiem amerykańska platforma może przyciągnąć do siebie sporą grupę odbiorców, która wcześniej była poza jej zasięgiem - ocenia.
Współpraca produkcyjna TVP i Netflixa dotyczy na razie serialu „Erynie” z Marcinem Dorocińskim w roli głównej, zdjęcia do niego prowadzono w ub.r.
Zdaniem Dawida Muszyńskiego sprzedawanie Netflixowi licencji do jej seriali jest korzystnego dla Telewizji Polskiej. - TVP nie usuwa tych treści ze swojej platformy, ani anteny. Nie daje jej na wyłączność Netflixowi. Po prostu dodatkowo na niej zarabia - zauważa szef redakcji naEkranie.pl. - Jestem przekonany, że w niedługim czasie u amerykańskiego giganta zobaczymy też starsze tytuły jak „Ekstradycja”, „Oficer” czy „Alternatywy 4” - prognozuje.
- Biznesowo jest to na pewno świetny ruch dla TVP, ponieważ mają dodatkowe przychody, ale moim zdaniem jest to również dobry ruch z punktu widzenia użytkowników serwisów VOD, bo mogą obejrzeć ciekawe treści, lokalne treści, bez wcześniejszej dysputy moralnej. Netflix, nie bez ryzyka, nadał im swoją markę, która działa tylko z korzyścią dla produkcji i widza - dodaje Justyna Troszczyńska.
Netflix jest najpopularniejszą platformą VoD w Polsce. Według badania Mediapanel w maju br. jego przeglądarkowa wersja zanotowała 5,84 mln użytkowników i 20,11 proc. zasięgu.
Platforma nie ujawnia, ilu polskich internautów płaci za dostęp do niej. Globalnie na koniec marca br. miała 207,64 mln subskrybentów, wobec 182,86 mln rok wcześniej i 203,66 mln na koniec grudnia ub.r.
W tym roku Netflix na własne treści zamierza wydać 17 mld dolarów. W pierwszym kwartale jej największymi hitami na platformie były „Przeznaczenie: Saga Winx”, „Lupin” i „Ginny & Georgia”, a polski film „Miłość do kwadratu” miał 31 mln widzów.
Dołącz do dyskusji: „Archiwista” kolejnym hitem serialowym od TVP na Netfliksie