Próba odwołania Kurskiego przez Radę Mediów Narodowych dzieli środowiska „Gazety Polskiej” i „W Sieci”
- Decyzje Rady Mediów Narodowych mają związek z istniejącymi różnymi interesami na prawicy. Rywalizacje wewnątrzpartyjne są absolutnie naturalne, ale kolejna instytucja państwowa jest przez to traktowana instrumentalnie - spór publicystów „Gazety Polskiej” i „W Sieci” o próbę odwołania Jacka Kurskiego oceniają Michał Szułdrzyński, Michał Broniatowski i dr Tomasz Gackowski.
We wtorek w trakcie pierwszego posiedzenia członków nowo powołanej Rady Mediów Narodowych wysłuchano raportu prezesa TVP z funkcjonowania telewizji publicznej, a po opuszczeniu przez niego sali posłanka Joanna Lichocka zawnioskowała o odwołanie Jacka Kurskiego ze stanowiska. Wniosek przyjęto w głosowaniu, nowy kandydat na prezesa TVP miał zostać przedstawiony po przerwie. Juliusz Braun potwierdził wczoraj, że miała być to Małgorzata Raczyńska, a w trakcie przerwy spekulowano również o Anicie Gargas.
Tak się jednak nie stało - po kilku godzinach przewodniczący Rady Krzysztof Czabański wycofał kandydaturę Raczyńskiej, po czym RMN przegłosowała uchwałę o pozostawieniu Jacka Kurskiego na stanowisku pełniącego obowiązki prezesa, ale tylko do czasu rozstrzygnięcia konkursu na nowy zarząd TVP. Według doniesień medialnych, w przerwie obrad Czabański i Lichocka zostali wezwani przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Poseł Krzysztof Czabański zaprzeczył w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl, że treści uchwał uzgadniano z Kaczyńskim.
Od wtorku, po nieoczekiwanej próbie odwołania Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP, w mediach należących do Niezależnego Wydawnictwa Polskiego („Gazeta Polska”, „Gazeta Polska Codziennie”) oraz Grupy Fratria („W Sieci”, portal wPolityce.pl) pojawiają się odmienne komentarze do decyzji Rady Mediów Narodowych.
Publicyści „W Sieci” bronią Kurskiego i krytykują RMN, a wPolityce.pl cytuje wypowiedzi Juliusza Brauna, członka Rady z ramienia Platformy Obywatelskiej, o przebiegu posiedzenia, bez krytycznego do nich komentarza.
- Próba odwołania Jacka Kurskiego to albo grube nieporozumienie, albo kompletny brak orientacji, co się w ostatnich miesiącach w TVP zmieniło - uważa Stanisław Janecki, publicysta „W Sieci”. - I oto Lichocka publicznie oznajmia, że RMN, w której skład wchodzi ona, Elżbieta Kruk i Krzysztof Czabański - wszyscy troje czynni posłowie partii rządzącej - ma sprawić, że media będą niezależne od rządu PiS (tu z offu słychać wybuch gromkiego śmiechu). Mówi też, że trzeba w tych mediach zaprowadzić prawdziwy pluralizm, gdy kilka dni wcześniej wyzywała od durniów wszystkich, którzy się z nią nie zgadzali w sprawie apelu smoleńskiego (tu jeszcze większy wybuch śmiechu) - kpi na łamach wPolityce.pl Łukasz Warzecha. Bronisław Wildstein, były prezes TVP i publicysta „W Sieci”, nazwał decyzje Rady „spektaklem”.
Z kolei „Gazeta Polska” otwarcie krytykuje prezesa TVP - redaktor naczelny Tomasz Sakiewicz stwierdził, że Kurski ma „sojusz z grupą Romana Giertycha”, a bardzo niejasna reforma TVP, „nie najlepsze nominacje personalne” i brak koncepcji rozwoju TVP na dłuższą metę są czynnikami do odwołania go ze stanowiska. Na okładce środowego wydania „Gazety Polskiej Codziennie” poinformowano, że Jacek Kurski został odwołany, chociaż dzień wcześniej już o godz. 18.00 portal Niezalezna.pl podał, że będzie dalej pełnił funkcje.
Decyzjom RMN poświęcono we wtorek wieczorny program „Odkodujmy Polskę” w Telewizji Republika, w którym Tomasz Sakiewicz i Dorota Kania rozmawiali na temat TVP z posłanką Joanną Lichocką (w przeszłości dziennikarką tej stacji i „Gazety Polskiej”, nadal publikującą na łamach „GP”). Kania tłumaczyła, że w Telewizji Polskiej pracują ludzie „związani z TVN, Polsatem i Romanem Giertychem”. - Ze spotkań z czytelnikami wiem, że było bardzo duże rozczarowanie tym, co robi telewizja publiczna. Te zmiany w telewizji według mnie nie do końca są dobre. Jest bardzo dużo osób, które są ze starego systemu - przekonywała dziennikarka. - My jesteśmy największą ofiarą zmian w Telewizji Polskiej, bo bardzo duża ilość ludzi przeszła ostatnio od nas do TVP. Ale nam rośnie oglądalność, a im spada - podkreślał Sakiewicz.
Warto dodać, że w lipcu zarząd Telewizji Polskiej odwołał ze stanowiska szefa TVP Info Grzegorza Adamczyka (zastąpił go Piotr Lichota), a na stanowisku kierownika redakcji zagranicznej Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Mirę Suchowiejko zastąpiła Katarzyna Grützmaher. Adamczyk i Suchowiejko wcześniej pracowali w Telewizji Polsat. Z kolei biurem koordynacji programowej od lutego kieruje Joanna Klimek, również związana wcześniej z Polsatem.
Przypomnijmy, że kiedy w marcu br. „Gazeta Polska” krytykowała decyzję zarządu TVP o zatrudnieniu Kuby Sufina, byłego redaktora naczelnego Agencji TVN i szefa portalu tvn24.pl, który został dyrektorem Ośrodka Mediów Interaktywnych w Telewizji Polskiej. - W kierowanym przez niego portalu po katastrofie smoleńskiej ukazywały się skandaliczne teksty dotyczące smoleńskiej tragedii. W relacjonowaniu zdarzeń z nią związanych portal TVN24.pl mówił jednym głosem z „Gazetą Wyborczą” - napisał wówczas na łamach „GPC” Maciej Marosz. Po kilku dniach serwis wPolityce.pl zamieścił wywiad, w którym Sufin bronił tych publikacji TVN24.pl. - W sprawie smoleńskiej, tak jak i w innych, zawsze staraliśmy się zachować standardy dziennikarstwa typu BBC. Podkreślam raz jeszcze, że ja odpowiadam nie za całą ówczesną produkcję TVN, a jedynie za podległy mi informacyjny portal internetowy - podkreślił.
W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Michał Szułdrzyński, zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej”, zauważa, że Rada Mediów Narodowych zaliczyła klęskę już na starcie. - Nie można sobie wyobrazić gorszego początku. To grzech pierworodny, który bardzo trudno będzie potem naprawić. To oczywiście ma związek z tym, że istnieją różne interesy na prawicy, ale nie sprowadzałbym tego wyłącznie do interesów tych grup medialnych - ocenia Michał Szułdrzyński. - Członkowie RMN nie odpowiadają ani przed prezydentem, ani przed parlamentem, mają dosyć dużą zagwarantowaną przez ustawę niezależność. Równocześnie trzech z nich pozostaje czynnymi politykami partii rządzącej, którzy jako członkowie Rady nie podlegają nikomu, ale jako posłowie podlegają kierownictwu partii. Dlatego RMN jest fasadowa - dodaje wicenaczelny „Rzeczpospolitej”.
- Rywalizacje wewnątrzpartyjne są absolutnie naturalne. Dziwi tylko to, że wychodzi to na powierzchnię w sposób tak nieudolny. „Apolityczna Rada Mediów Politycznych”, jak powiedział wczoraj o RMN marszałek Stanisław Karczewski, kompromituje się. Martwi mnie to, że kolejna instytucja państwowa, którą opanowała „dobra zmiana” jest traktowana instrumentalnie - uważa Michał Broniatowski, redaktor naczelny „Forbesa”.
Natomiast medioznawca dr Tomasz Gackowski ocenia, że środowisko prawicowe dokonuje w ten sposób samorefleksji nad sobą i nad tym, w jaki sposób konstruuje własne media. - Przedstawiciele tego środowiska dyskutują ze sobą na ten temat. Podejmowane są nawet działania w formie uchwał Rady Mediów Narodowych. Jest to dowodem na rodzący się pluralizm wewnętrzny, który może tylko służyć opinii publicznej - twierdzi dr Tomasz Gackowski.
Dołącz do dyskusji: Próba odwołania Kurskiego przez Radę Mediów Narodowych dzieli środowiska „Gazety Polskiej” i „W Sieci”
Czabański: Otwieram pierwsze posiedzenie RMN. Moi Drodzy wiem z dobrego źródła, że jesteśmy niezastąpieni i mamy wolną rękę. Możemy wszystko, teraz mamy realny wpływ na media publiczne.
Lichocka: Brawo, jakaż jestem podekscytowana.
Kruk: Nalać komuś koniaczku czy mojej domowej roboty wiśniówki.
Podżorny: U nas w śląsko-dąbrowskiej solidarności tylko dobry bimber się sprawdza.
Kruk: A przestać pierniczyć Grzesiu, coś tam coś tam wiesz o alkoholach, uwierz cioci i napij się mojej wiśniówki a zobaczyć na szybie okna twarz Nowego Prezesa TVP.
Lichocka: Polej mi wiśniówki. I od razu przechodzę do konkretów. Słuchaj Krzysiek, mam świetny pomysł odwołajmy Jacka Kurskiego.
Czabański: Joasiu ty to potrafisz mi dogodzić. Kto jest za rękę w górę. Kto jest za.
O widzę, że ty Grzesiu się wstrzymujesz od głosu.
Podżorny:A bo ja go lubię. Ma facet talent do kabaretu co pokazał na Festiwalu w Opolu, no niekwestionowana gwiazda. Zostawił mój ulubiony serial Klan w TVP, a jak wiecie bez Lubiczów Polska nie byłaby już taka sama. Sam byłem diennikarzem w Zetce i wiem ile w mediach zazdrości i kwasów. Ja się wstrzymuję. Ale jestem za wiśniówką Eli, wspaniała wiśniówka.
Czabański: A ty Elu co powiesz na to.
Kruk: Coś tam coś tam trzeba go wywalić na zbity ryj. Z Jackeim normalnie nie wypijesz.
Czabański:Czyli przegłosowane, Jacek leci.
Lichocka: O tak Jarkowi się to spodoba.
Czabański: Ano Jarek, dzwonił ktoś do niego.
Lichocka: A po co , znam go jak własną kieszeń, wszytsko zaakceptuje co jest moim pomysłem. Nikt tak nie jest związany ze Smoleńskiej jak ja. Sama ustawiałam pancerną brzozę tuż po katastrofie i rozpylałam mgłę.
Kilka godzin później.
Czabański do Lichockiej w rozmowie telefonicznej: K...wa Joasia znasz Jarka jak własną kieszeń. Wiesz coś Ty zrobiła. Katastrofę Smoleńską w RMN. Już jesteśmy skończeni....