Tomasz Smokowski - Canal+
Rozmowa z Tomaszem Smokowskim, dyrektorem ds. sportu w Canal+ Cyfrowym.
Tomasz Wojtas: Jak ważny jest sport w ofercie Cyfry+? Jaka część abonentów wybiera tę platformę właśnie ze względu na jej ofertę sportową?
Tomasz Smokowski: Dane i statystyki związane z Cyfrą+ to złożona kwestia, tak jak złożona jest usługa płatnej telewizji. Abonenci wybierają naszą platformę ze względu na jakość i różnorodność oferty programowej, a sport jest oczywiście jej istotnym atutem. Pięć naszych flagowych kanałów premium pod marką Canal+ opiera się na dwóch filarach programowych: sporcie i filmie. Przy czym o ile filmy można oglądać w różnym czasie i na różne sposoby, o tyle relacje sportowe zdecydowana większość osób chce oglądać w telewizji „na żywo”. Wtedy są największe emocje. Wiemy jak bardzo kibicom zależy na „lifie” choćby dlatego, że pokazujemy mecze koszykarskiej NBA i część naszych abonentów regularnie poświęca po kilka nocy z rzędu, żeby je oglądać.
Naszą ofertę staramy się coraz bardziej dywersyfikować. Oczywiście najważniejsza i najbardziej obecna jest w niej piłka nożna, ale pokazujemy też inne dyscypliny, i zamierzamy pokazywać kolejne. Chociażby teraz, w przerwie zimowej rozpoczęliśmy transmisje z turniejów tenisowych - mamy podpisane umowy dotyczące czterech, a już wynegocjowaliśmy kolejne dwa. Prowadzimy rozmowy w sprawie innych dyscyplin, ale to wiosenne niespodzianki dla naszych abonentów i na razie nie chcę ich zdradzać:-).
A myślicie o siatkówce? Bo tę dyscyplinę ostatnio pokazywały Polsat i TVP.
Rynek ułożył się w ten sposób, że Canal+ dominuje pod względem transmisji z prestiżowych rozgrywek piłkarskich, koszykarskich i żużlowych, a Polsat pokazuje najwięcej siatkówki. Mamy najwięcej praw sportowych i najbardziej zróżnicowanych.
Czy zapowiadany pół roku temu program „Pół na pół”, który ostatecznie nie wszedł do ramówki, trafi do niej wiosną?
Zdecydowaliśmy się nie robić odrębnej emisji „Pół na pół”, ale jego niektóre elementy włączyliśmy do innych naszych programów. Przykładowo cykl „TurboKozak” - czyli sprawdzian „na luzie” umiejętności technicznych piłkarzy i szeroko rozumianego środowiska sportowego. Co ciekawe, jeden z ostatnich odcinków tego formatu - z napastnikiem Górnika Zabrze Prejuce’em Nakoulmą - obejrzał sam prezydent Burkina Faso, czyli kraju z którego pochodzi Nakoulma, i zachwycony jego umiejętnościami poprosił trenera drużyny narodowej o powołanie go do kadry na Puchar Narodów Afryki. I ostatecznie zawodnik pojechał na ten turniej i zagrał w kilku meczach!
Także inne humorystyczne elementy zaczerpnięte z pomysłu „Pół na pół” chcemy wiosną wprowadzać do „Granego poniedziałku”, towarzyszącego ostatniemu meczowi każdej kolejki T-Mobile Ekstraklasy.
Wyniki oglądalność T-Mobile Ekstraklasy w rundzie jesiennej są satysfakcjonujące? Hitowe mecze oglądało po mniej więcej ćwierć miliona widzów.
Generalnie to satysfakcjonujące wyniki. Jednak należy brać pod uwagę to, że nie jesteśmy kanałem ogólnodostępnym, lecz stacją premium, a panel telemetryczny, który bada naszą oglądalność, jest bardzo ograniczony i nie jest dla nas wystarczający. Skutek jest taki, że poziomu naszych wyników oglądalności nie można porównywać do innych stacji wysoko zasięgowych.
Czemu skończyliście emisję programu „Strefy Euro” prowadzonego przez Krzysztofa Maternę? Nie chcecie już promować imprezy, która robi się coraz bardziej wydarzeniem sportowym, a prawa do transmisji ma TVP?
Zakończyliśmy emisję „Stref Euro”, bo formuła tego programu zwyczajnie się wyczerpała. Był nadawany przez półtora roku, wypełniając w dużym stopniu publiczną misję dyskutowania o Euro. Był to zresztą jedyny w polskiej telewizji cykliczny magazyn na ten temat. Przy czym Euro było w nim omawiane bardziej na płaszczyźnie społeczno-gospodarczej, a aspektom czysto sportowym poświęcono bodaj dwa odcinki. Natomiast teraz, na kilka miesięcy przed turniejem i już po losowaniu jego grup, kwestie Euro mają już wyraźny wymiar sportowy.
Tym aspektem sportowym Euro będziecie w jakiś sposób omawiać i relacjonować w Canal+?
Mamy już kilka pomysłów związanych z Euro 2012. Jednak dopóki projekty nie są finalnie zamknięte, nie mogę jeszcze zdradzać szczegółów. Ale na pewno od marca w teleTOON+, naszym kanale dla dzieci w wieku szkolnym, pojawi się program „EuroFan”, w którym Marcin Rosłoń będzie przedstawiał najmłodszym widzom drużyny grające w Euro 2012, zasady i ciekawostki związane z turniejem oraz opowiadał o kulturalnym dopingu. Będzie to jedyny w polskiej telewizji program o Euro dla dzieci.
Ponadto w Canal+ Sport zaprezentujemy cykl 8 filmów dokumentalnych „Destination Poland” prezentujących poszczególne drużyny, które zagrają w mistrzostwach. Emisje rozpoczniemy pod koniec marca, a skończymy tuż przed rozpoczęciem imprezy.
Czy zamierzacie w ogóle starać się o prawa do imprez typu Euro czy mundial? Polsatowi zdarzyło się transmitować na swojej platformie cyfrowej całe Euro 2008 oraz mistrzostwa świata w Korei i Japonii w 2002.
Tego typu imprezy są pokazywane przez stacje ogólnodostępne. Nam jako nadawcy kanałów kodowanych prawo europejskie zwyczajnie nie pozwala starać się o prawa do transmisji imprez sportowych o tzw. wyższej wadze społecznej, czyli mistrzostw świata i Europy czy igrzysk olimpijskich.
Czyli skupiacie się na rozgrywkach klubowych. Satysfakcjonuje was obecny model podziału praw do polskiej Ekstraklasy? Transmitujecie wszystkie mecze, ale nie na wyłączność. W sumie tak jest od 3,5 roku.
Mamy 100 proc. praw! Jesteśmy bardzo zadowoleni i wiem, że zadowoleni są nasi abonenci, a to jest najważniejsze. Mogą w Canal+ oglądać wszystkie mecze T-Mobile Ekstraklasy, bez potrzeby kupowania innych dekoderów (śmiech). W poprzednim sezonie podział praw wyglądał inaczej. Teraz mamy wszystko, na żywo i w HD.
A co jeśli Ekstraklasa SA ostatecznie zdecyduje się uruchomić Ekstraklasę TV? Wasza oferta sportowa mocno by się wtedy skurczyła.
Każdy chciałby robić telewizję, ale czy to takie proste, nawet z finansowego punktu widzenia? Na obecny moment wiemy, że ten kanał nie zostanie uruchomiony do połowy 2013 roku.
Z tego co wiem, w Europie tego rodzaju kanał został uruchomiony tylko w jednym z krajów Beneluksu i się nie sprawdził. Po pierwsze, założenie, że oferując - nawet w bardzo przystępnej cenie - tylko jeden kanał sportowy pokazujący tylko jedną ligę, zainteresuje się jego wykupieniem miliony widzów, jest ryzykowne. Po drugie, nadawcy tacy jak Canal+ mają bardzo duże doświadczenie w realizowaniu transmisji sportowych, którym nie dysponują firmy organizujące rozgrywki. No i po trzecie, gdzieś Ekstraklasa TV musiałaby być dystrybułowana, więc ostatecznie i tak trafiłaby do oferty płatnych platform telewizyjnych, czyli nadal byłaby w Cyfrze+.
Na początku tego sezonu było trochę narzekań na jakość oprawy transmisji T-Mobile Ekstraklasy, które realizowała Live Park, a nie jak wcześniej Multi Production. Macie głos przy wyborze firmy produkującej transmisje?
Rzeczywiście ta oprawa - zwłaszcza obrazki przed meczami, po nich i w przerwach - pozostawiała dużo do życzenia - i mówię to zarówno z perspektywy naszych widzów, jak i swojej własnej. A pokazanie widzom w przerwie spotkania albo po jego zakończeniu tylko tego, ile dana drużyna czy zawodnik oddali strzałów celnych i niecelnych oraz ile wykonali rzutów rożnych - to zdecydowanie za mało.
Firmę do produkowania transmisji wybiera Ekstraklasa SA, a my - podobnie jak koledzy z Polsatu i Eurosportu - możemy wyłącznie lobbować w tej sprawie na rzecz naszych widzów. Z tego co wiem, Ekstraklasa SA planuje od początku rundy wiosennej poprawienie oprawy graficznej spotkań. A Canal+ ze swojej strony wprowadza nowe programy statystyczne, których co prawda nie można używać podczas transmisji - bo nie pozwala na to umowa z Ekstraklasą, ale będzie wykorzystywany w naszych autorskich programach. To wyjątkowo interesujące, i jedyne w swoim rodzaju rozwiązanie, a Canal+ ma je na wyłączność. Pozwala na przeprowadzenie zbiorczych analiz gry wszystkich piłkarzy według różnych kryteriów, a następnie porównywać ich między sobą.
Wprowadzamy też mikrofon-szpiega, który potrafi wychwycić i zarejestrować z odległości kilkudziesięciu metrów słowa wypowiadane przez piłkarzy. Wiemy, że widzowie lubią takie naturalne, „surowe” materiały. Inspiracją do wprowadzenia tego mikrofonu był zrealizowany przez nas jesienią dokument z sędzią Hubertem Siejewiczem. Po zmontowaniu zarejestrowanych za pomocą specjalnego mikrofonu słów, które wypowiadał na boisku, powstał niezwykle interesujący materiał, który bardzo spodobał się naszym widzom i zebrał pozytywne opinie w środowisku piłkarskim. Żadna inna stacja poza Canal+ nie ma takiego rozwiązania.
Zamierzacie realizować więcej takich reportaży czy krótkich filmów dokumentalnych?
Mocno wierzę w dokumenty sportowe, dlatego od marca w każdy wtorek będzie u nas stałe pasmo „Sport bez fikcji”. Znajdą się tam specjalnie wybrane dokumenty związane ze sportem. Kilka premierowych filmów już pozyskaliśmy. Na przykład - pokazywany na ostatnim Warszawskim Festiwalu Filmowym - dokument o mieszkańcu Bułgarii, który zmienił imię i nazwisko na Manchester United. Wszystko w jego domu jest związane z tym klubem.
Dokumenty będziemy też realizować we własnym zakresie - czy to w formie filmów, czy dłuższych reportaży. Ostatnio nawiązaliśmy kontakt z przedstawicielami fundacji Serduszko, która pomaga dzieciom z trudnych środowisk ze stołecznej Pragi. Jedną z form pomocy jest edukacja poprzez sport, dlatego kilkoro dzieci mogło pojechać do Belgradu i nagrać film o kibicach tamtejszych drużyn. I taki film warto dopracować i pokazać w Canal+.
Może myślicie o dokumencie o polskiej reprezentacji podczas Euro 2012? Dziesięć lat temu nakręcił pan film „W kadrze” pokazujący pobyt polskich piłkarzy na mistrzostwach świata w Korei i Japonii. Nie kusi, żeby znów chwycić za kamerę? Czy dyrektorowi już nie wypada?
Dotarły do mnie sygnały, że taki film będzie nagrywał pewien znany dokumentalista. Przy czym zasadniczą kwestia jest, na ile trener Franciszek Smuda pozwoli mu być z drużyną blisko non stop. Chociażby otworzenie drzwi szatni przed takim, bądź co bądź, „intruzem” może być, jak znam trenera Smudę, kłopotliwe. A jak już drzwi przed takim reżyserem zostaną otworzone, warto by sprawił, żeby piłkarze o nim zapomnieli i zachowywali się zupełnie naturalnie. Mnie w Korei i Japonii było o tyle łatwiej, że od kilku lat pracowałem już jako dziennikarz sportowy w Canal+, więc większość piłkarzy mnie znała, do tego byliśmy w podobnym wieku.
Planujecie może wznowić Piłkarskie Oskary, które organizowaliście przez kilka lat? Bo afera korupcyjna, z powodu której je zawieszono, w ostatnim czasie przycichła.
Obecnie o tym nie myślimy, ponieważ nagród piłkarskich jest w Polsce wystarczająco dużo. Chociażby Ekstraklasa SA po zakończeniu każdego sezonu przyznaje własne wyróżnienia. Przy tym projekcie współpracujemy. A gdyby dawać zawodnikom różne nagrody co pół roku, to sami kibice mogliby się w tym pogubić :).
Jakie jest zainteresowanie wśród abonentów streamingiem kanałów sportowych w serwisie Cyfra+ Online?
Jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby podawać miarodajne dane, bo serwis działa dopiero dwa miesiące - i to w przerwie zimowej, kiedy nie gra T-Mobile Ekstraklasa. Ale sam pomysł uważam za fantastyczny. Bo przykładowo kiedy abonent Cyfry+ jedzie na wakacje, to przecież nie zabiera ze sobą dekodera i anteny, żeby potem podłączać do różnych telewizorów. Ale numer abonenta zna, więc jeśli może gdzieś skorzystać z internetu albo zabiera własny laptop, tablet czy smartfon, może też obejrzeć mecze i magazyny w Canal+.
Będziecie pokazywać więcej meczów w 3D?
Jeśli chodzi o ligi zagraniczne, zależy to od tamtejszych firm produkujących transmisje. Ostatnio w 3D pokazywaliśmy mecze Chelsea - Manchester United, Manchester United - Liverpool, a w grudniu Gran Derbi Real - Barcelona. Jeszcze w lutym pokażemy spotkanie Arsenalu z Tottenhamem, a w marcu kolejne hity.
Podobne nastawienie mamy do pokazywania w 3D polskiej ligi. Inna sprawa, że u nas nie na każdym ligowym stadionie da się rozmieścić kamery w układzie odpowiednim do transmisji 3D i nie wszędzie jest wystarczająco mocne oświetlenie. Ale myślę, że pod koniec rundy wiosennej jest szansa na taką transmisję.
Jesienią został pan dyrektorem Canal+ ds. sportu. Nowe obowiązki sprawiły, że zostaje mniej czasu na pracę dziennikarską? Komentuje pan teraz mniej?
Na pewno mniej, przy czym szefem redakcji sportowej zostałem niedługo przed tym, jak skończyła się runda jesienna T-Mobile Ekstraklasy, przy której pracy jest stosunkowo najwięcej. Ale ten miesiąc, kiedy jeszcze grała, a ja byłem już dyrektorem, rzeczywiście był dla mnie bardzo intensywny. W przerwie zimowej pracy dziennikarskiej było trochę mniej, bo zajmowałem się głównie ligą francuską. Jednak kiedy zacznie się runda wiosenna T-Mobile Ekstraklasy, znów pewnie dużo się będzie działo.
W takiej sytuacji będę się starał tak ułożyć sobie pracę od poniedziałku do piątku, żeby złapać trochę oddechu na weekendowe obowiązki dziennikarskie. Bo na pewno nie zamierzam rezygnować z komentowania ani prowadzenia „Ligi+ Extra”, bo to po prostu moja wielka pasja.
Czym podpadł Jacek Laskowski, że odszedł z Canal+? A może dostał atrakcyjniejszą propozycję? Czy w takim razie nie warto było jednak przebić konkurencji i go zatrzymać?
Obiecałem sobie, że nie będę publicznie komentował przyczyn ani okoliczności jego odejścia z naszej redakcji. Mogę tylko powiedzieć, że plotki na ten temat pojawiające się tu i ówdzie w mediach mają niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Nie ma Jacka Laskowskiego, pan będzie mniej komentował. Nie zabraknie wam dziennikarzy do obsługi Ekstraklasy?
Mamy wiele gwiazd i tak dynamiczny, aktywny zespół redakcji sportowej z wieloma zdolnymi dziennikarzami, że w ogóle się o to nie boję.
Wygląda na to, że niedługo do waszej oferty sportowej „kuchennymi drzwiami” - w ramach fuzji Cyfry+ z N - dołączą Liga Mistrzów i Liga Europejska.
Na ten temat odpowiem cytatem z Barei: Nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem (śmiech). A poważniej mówiąc, jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie na takie spekulacje. Zgodę na tę fuzję musi bowiem wyrazić kilka instytucji, także na szczeblu europejskim. Na razie działamy odrębnie i ze sobą konkurujemy. Pewnie za kilka miesięcy będzie można powiedzieć więcej w tej kwestii.
Dołącz do dyskusji: Tomasz Smokowski - Canal+