Stowarzyszenie Pisarzy Polskich protestuje przeciw „psuciu Trójki”. „Z odwołaniem Strzyczkowskiego zgasła nadzieja na ratunek”
Szefowa Stowarzyszenia Pisarzy Polskich Anna Nasiłowska wystosowała list do przewodniczącego rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego z mocną krytyką zmian wprowadzonych w radiowej Trójki. Określiła je jako „psucie" stacji. - Nie ma zgody na rezygnację z dobrego dziennikarstwa. Autorytarny styl wprowadzania zmian jest sprzeczny z duchem mediów publicznych - napisała w imieniu członków organizacji.
List otwarty opublikowano na stronie SPP, ale także w mediach społecznościowych. Nasiłowska podkreśla, że wśród członków Stowarzyszenia są takie osoby, które pracowały w radiowej Trójce, takie, które bywały gośćmi audycji, twórcy satyrycznych programów, czy autorzy tekstów piosenek, emitowanych przez Trójkę. - Jest dla nas zupełnie niezrozumiałe, że Polskie Radio, mając program o wypracowanym stylu i wiernych słuchaczy, postanowiło go pozbawić unikalnego charakteru - pisze prezes SPP.
Podkreśla, że „psucie Trójki” nie zaczęło się z dnia na dzień, lecz postępowało latami. - Kierownictwo wprowadzało pomysły sprzeczne z duchem tego programu, narastały konflikty, odchodziły wyraziste osobowości radiowe, a wraz z odwołaniem Kuby Strzyczkowskiego z funkcji dyrektora zgasła już wszelka nadzieja, że uratowanie tego programu będzie możliwe.
Anna Nasiłowska zaznacza, że list do Krzysztofa Czabańskiego jest wyrazem niezgody na rezygnację z dobrego dziennikarstwa. - Chcemy radia krytycznego, inteligenckiego, inicjującego dyskusję i zainteresowanego wszystkimi aspektami współczesnej kultury. Ta antena pozwalała na wypowiedzi słuchaczy, a także inicjowała nowe wydarzenia muzyczne. Była kulturotwórcza. Autorytarny styl wprowadzania zmian jest sprzeczny z duchem mediów publicznych i ich rolą społeczną – kończy swój apel szefowa SPP.
Czabański chwali zmiany w Trójce
Krzysztof Czabański w ostatnich dniach co najmniej dwukrotnie publicznie stwierdził, że wprowadzane w Trójce zmiany (odwołanie Kuby Strzyczkowskiego ze stanowiska dyrektora, zmiana charakteru anteny, likwidacja 6-godzinnego codziennego bloku „Zapraszamy do Trójki” itd.) idą w dobrym kierunku. Pierwszy raz zrobił to w rozmowie z tygodnikiem „Sieci”. Mówił w nim m.in., że Strzyczkowski nie miał koncepcji rozwoju anteny i nie przestrzegał korporacyjnych reguł. - Chodzi o sprawy poważne, o odpowiednie rozliczanie publicznych pieniędzy, o stosowanie się do otrzymanych pełnomocnictw, o troskę o interes całej korporacji radiowej- precyzował.
Po raz drugi Czabański pochwalił zmiany w Trójce we wtorek, w rozmowie z Polskim Radiem 24. - To jest szansa na odrodzenie się tego programu, który, niestety, stawał się coraz mniej istotny, coraz mniej atrakcyjny dla słuchaczy – stwierdził.
Dołącz do dyskusji: Stowarzyszenie Pisarzy Polskich protestuje przeciw „psuciu Trójki”. „Z odwołaniem Strzyczkowskiego zgasła nadzieja na ratunek”
Nie wiem, jak w ten sposób ma słuchalność wzrosnąć, wydaje się, że nowa dyrekcja nie ma na to dobrych pomysłów, potrafi tylko popsuć i wyrzucić.
SPP słusznie zabrało głos, ale nic to nie da. Czabański i Kamińska będą psuć tak długo, aż ich ktoś nie wyrzuci.