TVP Info, Radosław Sikorski i Konrad Piasecki najbardziej obserwowani na Twitterze przez wyborcze „jedynki” (Top 150)

Na listach wyborczych do parlamentu na pierwszych miejscach znajduje się obecnie 390 nazwisk. Spośród tych polityków mniej niż połowa (44 proc.) posiada swoje konto w serwisie Twitter. To nie oznacza, że wszyscy kandydaci na parlamentarzystów obecni na Twitterze są aktywni. Według badania przeprowadzonego przez agencję H+K Strategies i serwis Twiangulate 37 badanych (21 proc.) od dłuższego czasu nie zamieściło na Twitterze żadnej nowej wiadomości.

- Nasze badanie pokazuje, że prawda o tym, jak zmienił się sposób komunikowania polskiego społeczeństwa ze światem zewnętrznym nie dotarła jeszcze masowo do polskich polityków - zauważa Grzegorz Szczepański, CEO H+K Strategies. - Większość z nich pomimo deklarowanego podziwu dla sukcesu wyborczego Baracka Obamy w legendarnych wyborach w 2008 roku (czyli aż 7 lat temu!), który przecież dokonał się m.in. dzięki skutecznej kampanii informacyjnej w Internecie, pozostaje obojętna wobec nowoczesnych form komunikacji z wyborcami, takich jak Twitter.

Analitycy zwracają uwagę na to, że wśród „jedynek” prowadzących konta na Twitterze jedynie 22 proc. stanowią kobiety. Symptomatyczny jest przy tym fakt, że nawet obecne liderki dwóch największych partii politycznych – Ewa Kopacz i Beata Szydło nie dają swoim koleżankom – politykom dobrego przykładu. Imienne konto Ewy Kopacz na Twitterze nie jest aktywne, natomiast wpisy Beaty Szydło pojawiły się w serwisie dopiero podczas kampanii wyborczej, co i tak niewiele poprawiło jej sytuację na platformie. Konto Szydło jest pod względem popularności wśród polityków na 83. miejscu notując 28 tys. obserwujących.

- W zbliżających się wyborach mamy do czynienia z sytuacją bezprecedensową. Trzy największe komitety wyborcze wystawiły kobiety jako kandydatów na premierów - podkreśla Sara Scheller, specjalista ds. public affairs w H+K Strategies. - Dla postronnego obserwatora mógłby to być wystarczający dowód na przełom w temacie obecności i siły przebicia kobiet. Niestety sama wizualna obecność kobiet w polskiej polityce nie przekłada się na ich obecność na listach wyborczych, jak również aktywność na platformach przekazu innych niż tradycyjne media. Jeśli kobiety poważnie i przyszłościowo myślą o swojej obecności w polityce, muszą pilnie nadrobić braki w opanowaniu nowoczesnych metod komunikacji ze społeczeństwem.

W badaniu dokonano zestawień kont, które są obserwowane przez obecne na Twitterze wyborcze „jedynki”. Okazuje się, że wśród polityków, którym kandydaci na parlamentarzystów poświęcają najwięcej uwagi na pierwszym miejscu znalazł się Radosław Sikorski (92 obserwujących), który wyprzedza Donalda Tuska (85 obserwujących) oraz Andrzeja Dudę (81 obserwujących).

Najbardziej obserwowane przez wyborcze „jedynki” konto prowadzone przez media należy do stacji TVP Info (94 obserwujących). Na kolejnych pozycjach znalazły się profile serwisu 300Polityka (93 obserwujących) oraz TVN 24 (92 obserwujących). Autorzy badania zwracają uwagę na fakt, że powodzenie medialnych profili wśród kandydatów na posłów i senatorów nie ma wiele wspólnego z ich popularnością wśród pozostałych użytkowników Twittera. Przykładem są konta @tvp_info i @tvn24. To pierwsze ma na Twitterze 2 razy mniej followersów niż TVN24, wśród „jedynek” znalazło się jednak na pierwszej pozycji.

Kolejną kategorią ujętą w zestawieniu są dziennikarze, którzy na Twitterze przyciągają największą uwagę wyborczych „jedynek”. Najwięcej, 84 obserwujących zgromadził Konrad Piasecki, nieco mniej popularni są Tomasz Lis (73 obserwujących) oraz Jarosław Kuźniar (71 followersów).

Wśród kont obserwowanych na Twitterze przez „jedynki” znalazły się także instytucje. Pierwsze miejsce zajmuje wśród nich KPRM (85 obserwujących) przed Parlamentem Europejskim (54 obserwujących) i MSZ (43 obserwujących).

Oto lista 150 najpopularniejszych kont obserwowanych przez obecne na Twitterze wyborcze „jedynki”