"Tygodnik Podhalański" dystrybuowany w handlu obwoźnym
Od 17 maja redakcja "Tygodnika Podhalańskiego" (Zakopiańskie Towarzystwo Gospodarcze) rozpoczyna test nowego kanału sprzedaży. Pismo będzie można kupić bezpośrednio u dziennikarzy, którzy przyjadą z nim do wybranych miejscowości. Pomysł narodził się po fiasku negocjacji z dużymi sieciami handlowymi, głównie Jeronimo Martins Polska, właścicielem Biedronki.
Sprzedaż bezpośrednia "Tygodnika Podhalańskiego" rusza w 17 maja z miejscowości Kluszkowce, na temat której poświęcono artykuł okładkowy. Gazetę w każdy czwartek i piątek samochodem będą rozwozić i sprzedawać dziennikarze pisma, w tym Jerzy Jurecki, pomysłodawca akcji. Tytuł będzie trafiać tam, gdzie trudno go kupić w regularnej sprzedaży - czyli do mniejszych miejscowości i wsi. Z megafonu zamieszczonego na aucie czytelnicy dowiedzą się, jakie tematy opisano w bieżącym numerze.
- Pomysł jest taki, że samochód będzie jeździł i sprzedawał, ma nagłośnienie, przez które będziemy mówić, co jest w gazecie. To będzie trochę jeżdżąca reklama. Chcemy ułatwić ludziom dostęp do gazety, a przy okazji przypominać też, że mają swoje lokalne pismo - mówi Wirtualnemedia.pl Jerzy Jurecki.
"Tygodnik Podhalański" kolportowany jest w kioskach Ruchu, Kolportera i Garmondu oraz w lokalnych sklepach. Wydawca od dłuższego czasu próbował porozumieć się z dyskontami (głównie właścicielem Biedronki, Jeronimo Martins), aby tytuł mógł być sprzedawany także w sklepach sieci.
- W zeszłym roku zaproponowaliśmy Jeronimo Martins przyjęcie naszych gazet lokalnych - bo nie chodzi tylko o "Tygodnik Podhalański" - z ramienia Stowarzyszenia Gazet Lokalnych, w którym działam. Próbowałem namówić Biedronkę na to, żeby potraktowali te gazety jak produkty regionalne, ale nie było żadnego odzewu. Nie mamy żadnej odpowiedzi - ani tak, ani nie - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Jerzy Jurecki, dziennikarz i wydawca "Tygodnika Podhalańskiego". - Zniknęło bardzo dużo małych, lokalnych sklepów, Biedronka jest bardzo ekspansywna i otwiera się nawet w mniejszych miejscowościach. To zabija małe sklepy, w których zawsze z "Tygodnikiem" byliśmy. Ludzie mają kłopot z dostępem do gazety, więc szukamy takiego sposobu, żeby sprzedawać ją w inny sposób - dodaje Jurecki.
Według danych ZKDP, w lutym br. średnia sprzedaż ogółem „Tygodnika Podhalańskiego” wyniosła 13 249 egz. Cena egzemplarza gazety wynosi 3,5 zł.
Dołącz do dyskusji: "Tygodnik Podhalański" dystrybuowany w handlu obwoźnym