Sekielscy o zarzutach wobec sprzedaży koszulek z filmu „Tylko nie mów nikomu”: to absurd i hipokryzja, nie zarabiamy na nich
Tomasz i Marek Sekielscy zaczęli internetową sprzedaż koszulek z grafiką promującą film „Tylko nie mów nikomu”. Część dziennikarzy zarzuca im, że próbują w ten sposób zmonetyzować sukces produkcji. - Zajmowanie się teraz koszulkami to absurd. Gdzie byli krytycy, kiedy ofiary potrzebowały pomocy? - mówi Tomasz Sekielski portalowi Wirtualnemedia.pl.
Koszulki - w cenie 35 zł - można kupić w internetowym sklepie Oddeskidodeski.pl. - Doliczyliśmy do ceny jednostkowej koszt projektu, obsługi zamówień i zwrotów. Nie jest to projekt komercyjny. Koszulki są dostępne tylko w przedsprzedaży do 9 czerwca. Nie będą dostępne w regularnej ofercie - napisał na swoim facebookowym profilu Tomasz Sekielski.
Oferowanie takich koszulek skrytykowali niektórzy dziennikarze. - Sprzedaż koszulek? Co dalej - walka z pedofilią w Kościele na brelokach i kubkach? - napisał na Twitterze Patryk Słowik z „Dziennika Gazety Prawnej”. Zgodziła się z nim Bianka Mikołajewska z Oko.press, dodając, że „nie jest to dobry pomysł”. - Wykorzystywanie ludzkiej tragedii dla pieniędzy, w tym wypadku ofiar pedofilii, nie powinno mieć miejsca. A tym są właśnie koszulki #TylkoNieMówNikomu - zatwittował Andrzej Gajcy z Onetu.
Zarabianie na gadżetach z popularnych filmów to był zawsze dobry biznes, lecz także uważam, że wykorzystywanie ludzkiej tragedii dla pieniędzy, w tym wypadku ofiar pedofilii nie powinno mieć miejsca. A tym są właśnie koszulki #TylkoNieMówNikomu
— Andrzej Gajcy (@A_Gajcy) 30 maja 2019
Zareagował też bloger i publicysta ojciec Grzegorz Kramer, nawołując Sekielskiego do wycofania koszulek ze sprzedaży. - Od lat nie godzę się na koszulki, które nawiązują do wielkich tragedii czy nawet zbrodni. Nie godzę się na koszulki z Obozem w Oświęcimiu, nie godzę się na koszulki, które wykorzystują Powstanie Warszawskie, tak samo nie ma we mnie zgody na to, by wykorzystywać Ofiary pedofilii do tego rodzaju promocji - napisał.
W piątek rano oświadczenie w sprawie sprzedaży koszulek wydał producent filmu Marek Sekielski. - Gdybyśmy chcieli zarobić na „Tylko nie mów nikomu” to sprzedalibyśmy licencję za gruby hajs. Włączylibyśmy reklamy na YT, dołączyli tablice sponsorskie i dzisiaj pili szampana gdzieś na słonecznym wybrzeżu. A tak się składa, że film emitujemy bez reklam, a licencję telewizjom dajemy za „uścisk” dłoni prezesów. I co z tego, przecież i tak jesteśmy złodziejami - wylicza.
Marek Sekielski pisze też do duchownych, nawołujących do zakończenia sprzedaży. - Gdzie byli Ci duchowni, gdy przez lata ich koledzy bezkarnie gwałcili, molestowali i ukrywali te czyny??? Co przez długie lata zrobili dla pokrzywdzonych??? Siedzieli z podkulonymi ogonami?
Tomasz Sekielski w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl także zwraca uwagę, że na sprzedaży koszulek bracia nie zarabiają. - Gdzie byli ci wszyscy, którzy tak fałszywie się teraz martwią o uczucia ofiar pedofilii, gdy zbieraliśmy pieniądze na film? Co oni sami robili, gdy ofiary księży - pedofilów potrzebowały pomocy, i co robią teraz, żeby rozliczyć sprawców? Wszystko, co było do powiedzenia, powiedział mój brat w oświadczeniu. Dodam tylko, że to zupełna aberracja i absurd, zajmować się teraz koszulkami - powiedział nam autor dokumentu.
Film braci Sekielskich został umieszczony na YouTube 11 maja. Do wczoraj miał ponad 21 mln wyświetleń na YouTube. Tomasz i Marek Siekielscy środki na realizację filmu zebrali w serwisie Patronite - w ramach zbiórki pozyskali 450 tys. zł od 2,5 tys. osób. 17 maja dokument został wyemitowany na antenie TVN. Obejrzało go 2,22 mln osób.
Dołącz do dyskusji: Sekielscy o zarzutach wobec sprzedaży koszulek z filmu „Tylko nie mów nikomu”: to absurd i hipokryzja, nie zarabiamy na nich
Jak to po co, po to by pociągnąć temat w przestrzeni publicznej dalej. Wszak lada moment kolejna kampania wyborcza. Nie czarujmy się to jest element pewnej układanki.