Zamknięte kina i większość sklepów w galeriach handlowych - Empiki otwarte. „Armagedon się nie wydarzy”
Od soboty w związku z epidemią koronawirusa w centrach handlowych zamknięte są m.in. sklepy odzieżowe i meblowe. Te drugie zostały w piątek usunięte z listy wyjątków od zakazu, na co zwróciła uwagę IKEA. Dalej mogą działać m.in. księgarnie i saloniki prasowe, Empik zapowiada, że jego salony będą funkcjonowały normalnie.
Które sklepy i punkty w galeriach będą otwarte
Otwarte będą niektóre sklepy z żywnością, produktami kosmetycznymi, artykułami toaletowymi, środkami czystości, produktami leczniczymi, w tym apteki, wyrobami medycznymi, środkami spożywczymi specjalnego przeznaczenia żywieniowego, gazetami lub książkami, artykułami budowlano-remontowymi, artykułami dla zwierząt domowych, usługami telekomunikacyjnymi, częściami i akcesoriami do samochodów lub motocykli, paliw.
W galeriach będą mogły działać też punkty usługowe, m.in. fryzjerzy, optycy, placówki bankowe, pocztowe, ubezpieczeniowe, a także zajmujące się naprawą samochodów lub motocykli, wymianą opon i dętek; myjnie samochodowe, ślusarskie, szewskie, krawieckie, pralnicze i gastronomiczne oferujące wyłącznie żywność na wynos.
Ponadto w galeriach handlowych wprowadzone zostanie czasowe ograniczenie prowadzenia handlu detalicznego i działalności usługowej na wyspach handlowych.
W sklepach oraz placówkach usługowych o powierzchni do 100 m kw. może - zgodnie z rozporządzeniem - przebywać jednocześnie nie więcej niż jedna osoba na 10 m kw. W sklepach powyżej 100 m kw. – tak jak dotychczas jest to jedna osoba na 15 m kw. W obiektach handlowych obowiązkowe jest noszenie rękawiczek lub dezynfekcja rąk oraz zakrywanie ust i nosa.
Salony Empiku będą czynne
W piątek wieczorem Empik zapowiedział, że wszystkie jego salony, także w centrach i parkach handlowych, będą działały normalnie. Tak jak dotychczas można w nich odbierać zakupy zrobione w sklepie internetowym i aplikacji mobilnej Empiku.
- Zapewniamy, że w naszych salonach działamy według ścisłych procedur i rekomendacji odpowiednich służb w trosce o bezpieczeństwo i zdrowie naszych pracowników oraz klientów. Stosujemy się do wytycznych aktualnego rozporządzenia dot. limitów osób przebywających w salonie - podkreśliła firma w komunikacie.
Wyliczyła, że w jej salonach przy wejściu dostępne są płyny do dezynfekcji rąk oraz jednorazowe rękawiczki, pinpady i lady są często dezynfekowane, a przy kasach zainstalowano pleksi.
W ub.r. grupa kapitałowa Empik zanotowała wzrost przychodów o 8,4 proc. do 1,94 mld zł i spadek zysku netto z 58,66 do 37,96 mln zł. Wpływy z e-commerce poszły w górę o 23 proc., a z działalności hurtowej i wydawniczej zmalały o 5,3 proc. Wiosną br. firma pozyskała nowe limity kredytowe i pożyczkę od swojego właściciela, prognozuje, że w związku z epidemią zanotuje spadek przychodów.
Zamknięte kina, teatry i biblioteki
Ponadto zgodnie z rozporządzeniem od 7 do 29 listopada hotele będą dostępne tylko dla gości przebywających w podróży służbowej lub w podróży związanej z wykonywaniem działalności gospodarczej; osób wykonujących zawód medyczny (w związku z tzw. Hotelem dla medyka) oraz dla pacjentów i ich opiekunów; osób będących zawodnikami korzystającymi z tych usług w czasie zgrupowań i współzawodnictwa sportowego. Ograniczenie nie dotyczy hoteli robotniczych lub hoteli dla pracowników sezonowych.
Zgodnie z rozporządzeniem od 7 do 29 listopada zamknięte będą placówki kultury: teatry, kina, muzea, galerie sztuki, domy kultury, ogniska muzyczne.
W tym okresie biblioteki, publiczne i naukowe, instytucje kultury, nie będą mogły udostępniać zbiorów publiczności, ani organizować wydarzeń z udziałem publiczności, z wyłączeniem działań prowadzonych za pomocą środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość. Zakaz ten nie dotyczy udostępniania zbiorów, które znajdują się na wolnym powietrzu, z wyjątkiem wnętrz obiektów kubaturowych, które mają być zamknięte dla zwiedzających; zwiedzania lasów, parków i ogrodów zabytkowych należących do instytucji kultury.
Rozporządzenie stanowi, że w kościołach i innych obiektach kultu religijnego, od 7 listopada do 29 listopada, przy zachowaniu odległości nie mniejszej niż 1,5 m, będzie mogło przebywać nie więcej niż 1 osoba na 15 m kw. powierzchni, a od 30 listopada - 1 osoba na 7 m kw. Nie dotyczy to osób sprawujących kult religijny lub osób dokonujących pochowania, lub osób zatrudnionych przez zakład lub dom pogrzebowy w przypadku pogrzebu. Osoby przebywające w kościołach mają obowiązek zakrywania nosa i usta z wyłączeniem osób sprawujących kult religijny.
Rozporządzenie stanowi, że od 7 do 29 listopada obowiązywać będzie zakaz organizowania i przeprowadzania wydarzeń sportowych lub współzawodnictwa sportowego polegających na biegach lub jeździe na rowerze, z wyjątkiem organizowanych przez polski związek sportowy lub pozostających w bezpośrednim związku z prawami wyłącznymi polskiego związku sportowego.
"Pomoc branży kinowej niezwykle potrzebna"
W drugiej połowie września w ciągu weekendu w kinach było prawie 300 tys. widzów, najwięcej od wybuchu epidemii. Kina mogły być jednak otwarte najkrócej - najpierw zostały zamknięte 12 marca, a otworzyły się 6 czerwca. Od soboty ponownie zatrzasną drzwi dla widzów.
Prezes sieci kin Helios Tomasz Jagiełło mówił nam już, że jego zdaniem kina to jedna z najbardziej dotkniętych skutkami pandemii branż. - Zawieszenie ich działalności w obecnej sytuacji uważamy za racjonalne rozwiązanie. Pozwala ono na istotne ograniczenie kosztów operacyjnych i przetrwanie obecnej sytuacji, która była bardzo trudna z uwagi na istotne limity w zakresie sprzedaży biletów, a co za tym idzie możliwość osiągania przychodów, a także ograniczenia w repertuarze, związane z decyzjami producentów o przełożeniu premier filmowych. Ponowna przerwa w funkcjonowaniu obiektów kinowych z pewnością będzie wyzwaniem dla całej branży i widzów, ale wierzymy, że może zapewnić dalszy byt kin, które pełnią ważną rolę w dostarczaniu rozrywki milionom osób – komentował.
Swoje stanowisko w tej sprawie przekazał nam także Paweł Świst, prezes zarządu Multikina. Podkreślił, że dbanie o zdrowie i bezpieczeństwo klientów i pracowników jest „najwyższym priorytetem”, dlatego zgodnie z rządowymi wytycznymi zamkną kina sieci Multikino od 7 do 29 listopada br.
- W obecnej sytuacji pomoc ze strony organów państwowych jest niezwykle potrzebna całej brany kinowej - zarówno kinom studyjnym, jak i sieciom multipleksów – w celu utrzymania w długim okresie funkcjonowania całej branży kinematograficznej w Polsce. Podobne programy funkcjonują od jakiegoś czasu w innych krajach europejskich, np. we Włoszech wprowadzono wsparcie dla wszystkich podmiotów kinowych, zarówno dużych i jak i małych. Liczymy na podobne działanie naszych władz – zaznacza Paweł Świst.
Szef Multikina dodaje, że osoby które kupiły bilety online automatycznie otrzymają zwrot pieniędzy na konto. Natomiast widzowie, którzy kupili bilety w kasie kina mogli je zwrócić do piątku, 6 listopada lub kiedy multipleksy wznowią działalność.
Multikino, należy do Grupy Vue International, obecnie w sieci działają 33 kina w 27 miastach Polski z łączną liczbą 267 ekranów. W maju 2019 roku sieć przejęła kina Cinema3D, powiększając tym samym liczbę lokalizacji do 44 w 37 miastach.
Dominik Niszcz, analityk z Trigon DM zwraca uwagę, że zamknięcie części obiektów i zmniejszenie mobilności wpłynie negatywnie na rynek reklamy zewnętrznej, podobnie jak miało to miejsce w drugim kwartale. - Zamknięcie kin dla Agory będzie bardziej dotkliwe niż w drugim kwartale, bo ostatnie miesiące roku to czas kiedy historycznie było najwięcej widzów w kinach. W latach 2018-2019 wartość sprzedaży biletów kinowych w Agorze stanowiła w drugim kwartale tylko 15 proc. całorocznej kwoty przychodów z tego tytułu a w czwartym kwartale 31 proc. do 34 proc.
Według niego administracyjny nakaz pozwoli na oszczędności, jeśli chodzi o czynsze czy koszty wynagrodzeń, więc z punktu widzenia wyniku nie jest istotnie gorszy w porównaniu do sytuacji, w której nie ma ciekawych premier, a liczba widzów jest na minimalnym poziomie, przy ponoszonych kosztach pracowniczych i czynszów. Nie wiemy jak długo potrwa zamknięcie obiektów tym razem, ale nie zanosi się na istotny wzrost frekwencji przed wiosennymi miesiącami - ocenia.
"Sytuacja na rynku reklamy telewizyjnej w tym roku już się nie zmieni"
Choć rząd nie zapowiedział na razie żadnych restrykcji dotyczących planów filmowych i produkcji reklam czy seriali, to niewykluczone, że część z firm zawiesi w najbliższym czasie swoją działalność i przejdzie tylko na pracę zdalną. Swoje plany dotyczące produkcji filmowej musiała zmienić i przesunąć w czasie spółka Kino Polska.
- Pandemia zmieniła sytuację całej branży filmowej. Miała również wpływ na nasze plany związane z produkcjami filmowymi. Nie zrezygnowaliśmy z tych planów, niektóre odłożyliśmy w czasie i uważnie obserwujemy rozwój sytuacji, która jest bardzo dynamiczna - tłumaczy nam Bogusław Kisielewski, prezes Kino Polska.
Dodaje, że obecnie prawie 90 proc. pracowników Kino Polska TV SA pracuje zdalnie i „wszystko wskazuje na to, że taka sytuacja jeszcze trochę potrwa”. - W biurze pracują tylko pracownicy działów technicznych i administracji – zaznacza w rozmowie z nami.
Pod znakiem zapytania stoi także rynek reklamy telewizyjnej – pisaliśmy ostatnio o tym, że wiosenny lockdown wywołany pandemią koronawirusa spowodował wzrost oglądalności telewizji, jednak od kilku miesięcy widownia maleje. Odczuwają to w największym stopniu duże stacje - TVP, TVN i Polsat. Z kolei reklamodawcy zaczęli zwiększać swoje budżety marketingowe i chcieli więcej inwestować w reklamę telewizyjną. To doprowadziło do sytuacji znaczącej nierównowagi popytu i podaży na rynku reklamy telewizyjnej, a telewizje nie mogły w pełni realizować zleceń.
Według Bogusława Kisielewskiego sytuacja na rynku reklamy telewizyjnej w tym roku już się nie zmieni. - Nawet jeśli w grudniu pojawią się jakieś korekty, to nie powinny one w znacznym stopniu wpłynąć na rynek. Nie spodziewam się takich spadków, z jakimi nadawcy mieli do czynienia wiosną br. - uważa. Podkreśla jednak, że jeśli chodzi o rynek kinowy, to czekają go bardzo trudne miesiące. - Niełatwo będzie kinom odbudować zaufanie wśród widzów i pozycję sprzed pandemii, a na pewno nie nastąpi to szybko. Obecnie sektor ten szuka i testuje różne sposoby adaptacji do nowej rzeczywistości - stwierdza prezes Kino Polska.
Pytany, jaką przyszłość rynku widzi w najbliższych miesiącach odpowiada: - Z natury jestem optymistą, ale widzę, że system ochrony zdrowia w Polsce jest na skraju wydajności, dlatego spodziewam się dalszych restrykcji. Przychody z reklam nigdy nie były dla nas najistotniejsze - mamy mocno zdywersyfikowane źródła przychodów, przychody z reklam stanowią tylko około jedną trzecią całości. W zależności od sytuacji na rynku reklamy telewizyjnej, na początku przyszłego roku należy spodziewać się negocjacji domów mediowych z brokerami - podsumowuje.
Natomiast Katarzyna Issat, szefowa ds. komunikacji korporacyjnej TVN Discovery Polska mówi nam, że spółka „stale dokłada starań, by zarówno w telewizji linearnej jak i online, w serwisie Player, widzowie i użytkownicy mieli jak najszerszy wybór pozycji programowych”, więc potencjalny lockdown nie wpłynie na ich działalność w tym zakresie.
W zakresie organizacji pracy w spółce niewiele się zmieni - już od pewnego czasu wstęp do budynków firmowych jest ograniczony dla osób, których obecność w biurach i studiach jest niezbędna. - Wprowadziliśmy te ograniczenia w trosce o jak najlepsze warunki pracy osób, które z racji wykonywanych obowiązków muszą przychodzić do firmy. Pozostali pracownicy wykonują swoje obowiązki zdalnie. Z tego punktu widzenia ogłoszone ograniczenia i zalecenia nie mają wpływu na organizację pracy w firmie - informuje Issat portal Wirtualnemedia.pl.
"Armagedon się nie wydarzy"
Pierwszy, wiosenny lockdown wpłynął również na rynek prasy - zaobserwować mogliśmy znaczne spadki sprzedaży prasy drukowanej. Izba Wydawców Prasy zwracała uwagę w ostatnich dniach, że mimo zamknięcia np. galerii handlowych – kioski i saloniki prasowe nadal będą mogły działać.
Jak możliwe zwiększenie obostrzeń oceniają wydawcy? Wojciech Bartkowiak, zastępca wydawcy "Gazety Wyborczej" stwierdza, że nie powinno się przedstawia ewentualnego lockdownu jako nadchodzącego Armagedonu, bo "nic takiego się nie wydarzy”. - Podobnie jak w pierwszym lockdownie, zdecydowana większość punktów sprzedaży prasy, czyli sklepy spożywcze czy stacje benzynowe, będzie działała bez zmian. Kolejny lockdown może oczywiście wpłynąć na sprzedaż prasy, ale w dużo mniejszym stopniu niż ten pierwszy - szacujemy, że może to być dosłownie kilka procent. Czytelnicy już wiosną przyzwyczaili się do tego, że prasa niezmiennie ukazuje się w czasie pandemii i wiedzą, gdzie jest dostępna - uważa Bartkowiak.
Podkreśla, że Agora od kilku lat stawia na internet, czego „dowodem jest już blisko ćwierć miliona subskrybentów treści Wyborcza.pl”. - Ewentualny lockdown może tę liczbę zwiększyć - ocenia.
Z dnia na dzień sytuacja robi się coraz poważniejsza - liczba potwierdzonych przypadków koronawirusa oscyluje wokół 27 tys., a to oznacza, że jeśli przez kolejne dni utrzyma się na tym samym poziomie lub minimalnie wzrośnie – rząd może wprowadzić zapowiedzianą „kwarantannę narodową” (jeśli średnia liczba zachorowań na 100 tys. osób wyniesie 70-75 przypadków). Dokładnie nie wiadomo jeszcze na czym miałaby polegać - czy objęłaby nakazem pozostania w domach wszystkich Polaków - poza szczególną potrzebą taką jak np. wyjście do pracy czy sklepu.
MZ: 24 tys. 785 nowych zakażeń koronawirusem; 236 osób zmarło
Badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 24 tys. 785 osób - podało w niedzielę Ministerstwo Zdrowia. Resort poinformował, że zmarło 236 chorych.
Najwięcej nowych zakażeń stwierdzono w województwie śląskim (4245).
Nowe przypadki potwierdzono także w województwach: małopolskim (2806), mazowieckim (2099), wielkopolskim (1845), podkarpackim (1822), dolnośląskim (1799), lubelskim (1728), łódzkim (1576), kujawsko-pomorskim (1439), pomorskim (1335), podlaskim (1053), opolskim (858), zachodniopomorskim (723), warmińsko-mazurskim (558), lubuskim (470), świętokrzyskim (429).
Z powodu COVID-19 zmarło 59 osób, natomiast z powodu współistnienia Covid-19 z innymi schorzeniami zmarło 177 osób.
Od początku epidemii potwierdzono zakażenie u 546 tys. 425 osób; 7 tys. 872 osoby zmarły.
Z powodu koronawirusa w szpitalach przebywa 20 tys. 214 osób, u których potwierdzono zakażenie. 1 tys. 841 jest podłączonych do respiratorów - podało w niedzielę Ministerstwo Zdrowia. W kraju jest 11 tys. 36 wolnych łóżek dla pacjentów chorych na Covid-19 i 618 wolnych respiratorów.
MZ podało, że dla pacjentów chorych na Covid-19 przygotowanych jest łącznie 31 tys. 250 łóżek i 2 tys. 459 respiratorów. W szpitalach przebywa 20 tys. 214 zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2. 1 tys. 841 chorych jest pod respiratorem. Pula wolnych łóżek wynosi więc 11 tys. 36, a respiratorów 618.
Kwarantanną objęto 407 tys. 579 osób, a nadzorem sanitarno-epidemiologicznym 42 tys. 921 osób.
Resort podał, że wyzdrowiało 209 tys. 363 chorych.
Dołącz do dyskusji: Zamknięte kina i większość sklepów w galeriach handlowych - Empiki otwarte. „Armagedon się nie wydarzy”