Branża kinowa w niepewności. Może tracić nawet po otwarciu sal
Od połowy marca wszystkie kina w Polsce są zamknięte. Otwierane mają być dopiero w IV etapie tzw. odmrażania gospodarki i to w „nowym reżimie sanitarnym”. Według Dominika Niszcza, analityka Raiffeisen Banku bardziej niepokojący i trudniejszy do skwantyfikowania jest wpływ pandemii na branżę kinową w dłuższym okresie, kiedy kina zostaną już uruchomione.
Dołącz do dyskusji: Branża kinowa w niepewności. Może tracić nawet po otwarciu sal
Druga sprawa to to, że około 50% ceny biletów idzie do studia, około 25% to podatki, a reszta zostaje w ręku kina. Samymi biletami kino nie jest w stanie się utrzymać. Główny zysk kina jest ze sprzedaży napojów i przekąsek. A w maseczkach przekąski raczej odpadają, więc nie za ciekawie się zapowiada.
Chętnie poszedłbym do sali VIP w CC. Mało widzów, szerokie fotele, odstępy. Do tego nielimitowany catering z fajnym jedzonkiem.