Albicla z 74 tys. użytkowników, wkrótce nowa odsłona. Sakiewicz: łapiemy drugi oddech
Pięć miesięcy po starcie serwis Albicla ma ponad 70 tys. użytkowników i przygotowuje się do wprowadzenia radykalnie odnowionej szaty informatycznej - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. - Jestem bardzo zadowolony, wykonaliśmy trzy czwarte zakładanego planu - mówi nam Tomasz Sakiewicz, prezes zarządzającej serwisem spółki Słowo Niezależne. - Ten serwis nie istnieje w świadomości, nie zbudowano ciekawej oferty - komentuje znawca mediów społecznościowych, prezes INM - Eryk Mistewicz.
Albicla została udostępniona 21 stycznia, w półtora miesiąca zdobywając ponad 67 tys. użytkowników. - Liczyliśmy, że w dwa miesiące z serwisu będzie korzystało 50 tys. osób, więc jest dobrze - oceniał w marcu Tomasz Sakiewicz. - Przybywa nam teraz mniej więcej tysiąc użytkowników co parę dni, a więc utrzymując to tempo po pierwszym kwartale powinniśmy osiągnąć pułap 100 tys. użytkowników, po dwóch latach chcemy mieć ich już milion – mówił.
Sakiewicz: wkrótce 80 tys. użytkowników
W niecałe pięć miesięcy po starcie serwis Albicla, mający stanowić alternatywę dla Facebooka i Twittera ma - według Tomasza Sakiewicza - 74 tys. użytkowników.
- I trzeba przyznać, że są to bardzo aktywni użytkownicy. Zakładaliśmy, że do połowy roku dojdziemy maksymalnie do 100 tysięcy, więc trzy czwarte zakładanego planu już wykonaliśmy. Myślę, że do końca czerwca będzie około 80 tys. użytkowników. To zadowalający poziom - ocenia Sakiewicz w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.
Prezes Słowa Niezależnego mówi nam też, że w ostatnich dniach obserwowany jest wzmożony ruch na serwisie. - Czyli wyraźnie widzimy, że Albicla łapie drugi oddech. To wynika też z reform, które tam sukcesywnie wprowadzamy. W tej chwili przygotowujemy nową szatę informatyczną. Dotychczasowa była start-upem. Myślę, że w ciągu miesiąca - dwóch wystartujemy z nową odsłoną.
Tomasz Sakiewicz mówi też, że serwis spełnił już swoje podstawowe zadanie, dla którego został powołany do życia: zapełnienie luki w mediach społecznościowych i utworzenie alternatywy, a przede wszystkim alternatywnego ruchu, który nie byłby cenzurowany przez Facebooka i Twittera.
- W tej chwili ruch z Albicli jest większy niż z Twittera, jeśli chodzi o nasze portale. Są to bardzo aktywni ludzie, także jeśli chodzi o szerowanie treści. Użytkownicy bardzo aktywnie przenoszą informacje z naszego serwisu na Facebooka i Twittera, to są już wielomilionowe zasięgi - podsumowuje Sakiewicz.
Mistewicz: bez intrygującej oferty
Tymczasem Eryk Mistewicz - prezes Instytutu Nowych Mediów, autor publikacji o Twitterze i znawca mediów społecznościowych - rozmowę z nami zaczyna od kategorycznego stwierdzenia: - Albicla? Dla mnie nie ma o czym mówić.
Mistewicz rozwija myśl: - Serwis w mojej świadomości nie istnieje. Nie zbudowano w jego ramach ciekawej, niebanalnej, intrygującej lub wymagającej obowiązkowego wchodzenia tam, jeśli interesujemy się polityką, oferty. O wiele dalej w tym czasie poszła w tym czasie choćby 300Polityka czy duże portale horyzontalne, z bardzo ciekawą zmianą w Interii. Nawet wydarzenie, jakim była rozmowa z Jarosławem Kaczyńskim, o wiele silniej „sprzedano" w innych mediach grupy Tomasza Sakiewicza. Z oddali wygląda, jakby inicjatorzy tego przedsięwzięcia stracili dla niego serce. A to chyba - jak mawia młodzież - „najgorzej".
Myśliwiec: nie zajęli znaczącego segmentu”
Medioznawca Maciej Myśliwiec, obserwujący rozwój Albicli od startu, podsumowuje jej pięć miesięcy: - Zgodnie z przewidywaniami serwis nie zajął zbyt dużego segmentu rynku. Mimo, że właściciele portalu głoszą sukces na poziomie 70 tysięcy użytkowników, to niezależne analizy potwierdzają co najwyżej połowę tej liczby. To głównie użytkownicy z jednej puli: osób zbanowanych na innych portalach - mówi.
Myśliwiec akcentuje, że osoby usunięte z innych serwisów przenoszą zachowania, za które zostały relegowane z innych społeczności. - Tymczasem administratorzy Albicli dość lekko podchodzą do moderacji tych treści. Dlatego znajdziemy tak dużo wulgaryzmów i wyzwisk kierowanych do osób nie popierających głównego nurtu portali. Mimo pięciu miesięcy istnienia, twórcy dalej nie poradzili sobie z kwestią bezpieczeństwa danych. Dodawane zdjęcia zawierają metadane, brak dobrego szyfrowania. Ogólnie całość dalej wygląda bardzo chałupniczo.
To, co Tomasz Sakiewicz podkreśla jako alternatywę, dla Macieja Myśliwca jest problemem: budowanie własnej bańki. - To społeczność, w której użytkownik nie ma co liczyć na dyskusję, jeżeli ma inne poglądy niż dominujące, a linkowane są głównie media związane ze stroną rządową i im sprzyjające. W perspektywie nie wróżę więc temu serwisowi sukcesu, bardziej spodziewałbym się w ciągu najbliższego roku, że inicjatywa będzie powoli się wygaszać. A wynika to z malejącej liczby użytkowników, ze względu na brak ich zastępowania nowymi - analizuje medioznawca.
Serwis Albicla jest własnością spółki Słowo Niezależne. Wydaje ona także serwis Niezalezna.pl, powiązany z „Gazetą Polską” i „Gazetą Polską Codziennie” oraz miesięcznik „Nowe Państwo”. Prezes spółki, Tomasz Sakiewicz powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl, że uruchomienie Albicli kosztowało ponad 100 tys. zł. Witrynę przygotowała grupa informatyków, która wcześniej opracowała nowe wersje Niezalezna.pl i portalu Telewizji Republika. W połowie lutego serwis zaczął ostrzegać użytkowników, że na forum informatycznym ktoś twierdzi, iż doszło wycieku ich danych. Albicla radziła zmienić hasło na platformie.
W 2020 roku ub.r. spółka Słowo Niezależne, wydawca portalu Niezalezna.pl, Albicli i miesięcznika „Nowe Państwo”, osiągnęło wzrost przychodów o 32,3 proc. do 11,32 mln zł oraz zysku netto z 1,1 do 1,43 mln zł. Spółka wypłaci 148,2 tys. zł dywidendy .
Dołącz do dyskusji: Albicla z 74 tys. użytkowników, wkrótce nowa odsłona. Sakiewicz: łapiemy drugi oddech