Facebook tłumaczy, dlaczego zablokował fanpage „Gazety Stonoga” z aktami z afery podsłuchowej
Serwis Facebook zablokował dostęp do fanpage’a „Gazety Stonoga”, na którym Zbigniew S. zamieścił fotokopie akt związanych ze śledztwem w sprawie afery podsłuchowej. - Współpracujemy z organami ścigania, aby zapewnić bezpieczeństwo osobom korzystającym z Facebooka - informuje w komunikacie polskie biuro serwisu.
W ostatni poniedziałek oraz wtorek na facebookowym fanpage’u „Gazety Stonoga” zamieszczono zdjęcia ponad 2 tys. stron akt warszawskiej prokuratury z dochodzenia dotyczącego afery taśmowej (więcej informacji tutaj).
We wtorek Zbigniew S., wydawca „Gazety Stonoga” został zatrzymany przez policję, a następnie przesłuchany przez prokuraturę i zwolniony do domu. Przedstawiciele organów ścigania oświadczyli, że będą zajmować się jedynie upublicznieniem wspomnianych dokumentów, a nie wyciekiem informacji ze śledztwa. W środę fanpage „Gazety Stonoga” został zablokowany.
- Gdy otrzymujemy zgłoszenie o treściach naruszających Standardy Społeczności, dokładnie badamy sprawę i podejmujemy stosowne działania - poinformowało polskie biuro Facebooka w oświadczeniu przesłanym do serwisu Wirtualnemedia.pl. - Są one szczegółowo opisane w Standardach Społeczności, które można znaleźć na stronie facebook.com/communitystandards.
W dalszej części dokumentu Facebook podkreśla swoje współdziałanie z lokalnymi władzami krajów, w których działa serwis za każdym razem, gdy przemawiają za tym uzasadnione okoliczności.
- Współpracujemy z organami ścigania, aby zapewnić bezpieczeństwo osobom korzystającym z Facebooka. Może się to wiązać z koniecznością dostarczenia tymże organom informacji, które pozwolą im działać w nagłych przypadkach, zapobiegać i przeciwdziałać oszustwom i wszelkiej innej nielegalnej działalności, a także w wypadkach łamania Standardów Społeczności i Regulaminu portalu Facebook. W tych celach dysponujemy prostą i przejrzystą ścieżką postępowania przeznaczoną dla organów ścigania - zapewnia w komunikacie Facebook.
Opublikowanie przez Zbigniewa S. dokumentów na Facebooku spowodowało, że afera podsłuchowa nabrała tempa i zatacza coraz szersze kręgi. W środę wieczorem premier Ewa Kopacz poinformowała o serii dymisji w swoim rządzie i przeprosiła wyborców za to, co usłyszeli na taśmach. Jednak w rozmowie z Wirtualnemedia.pl dziennikarze śledczy mieli poważne wątpliwości co do motywów, którymi kierował się Zbigniew S. zamieszczając w sieci dokumenty ze śledztwa. Niektórzy nie wahali się nazwać jego postępowania chuligaństwem (przeczytaj te komentarze).
Dołącz do dyskusji: Facebook tłumaczy, dlaczego zablokował fanpage „Gazety Stonoga” z aktami z afery podsłuchowej
Od kiedy to decyzję o dostarczeniu policji informacji podejmuje sąd? Jak zatrzymuje Cię policjant i pyta o dowód rejestracyjny i prawo jazdy (dostarczasz więc informacje) to musi mieć do tego decyzję sądu? Ponadto Facebook nie potrzebuje nakazów do podejmowania decyzji, wystarczy, że powołuje się na własny regulamin. Po trzecie Facebook nie podlega polskiemu wymiarowi sprawiedliwości tylko amerykańskiemu