Google: Na YouTube zdarzyły się błędy. Ale ocena treści i skala wolności słowa to nie nauka ścisła
W ostatnich dniach YouTube zablokował kontrowersyjne treści opublikowane przez kanały wRealu24.tv oraz Radio Maryja. W krótkim czasie jednak budzące wątpliwości materiały zostały przywrócone przez administrację serwisu. Polityka oceny i blokowania treści na YT od lat wywołuje protesty. W wywiadzie dla serwisu Wirtualnemedia.pl głos w tej sprawie zabiera Marta Poślad, dyrektorka ds. polityki publicznej Google w Europie Środkowo-Wschodniej. - Na YouTube publikują twórcy, dla których wcześniej nie było miejsca w tradycyjnych mediach. Zaostrzyliśmy zasady dotyczące mowy nienawiści, ale zdarzyło nam się kilka błędów w ocenie treści, które stały na pograniczu. Te błędy nie powinny mieć miejsca. Ocena skali wolności słowa nie jest nauką ścisłą, zależy od wielu czynników - zaznacza Poślad.
Dołącz do dyskusji: Google: Na YouTube zdarzyły się błędy. Ale ocena treści i skala wolności słowa to nie nauka ścisła
Za takie słowa przestałby być Biskupem, tak jak rząd miałby poważne problemy po blokadzie nazwisk w KRS, kłamstwach Kuchcińskiego i Kancelarii Sejmu. Tu jest jednak Polska i to co oburza gdzie indziej, tutaj budzi podziw i szacunek. Odwrócone pojęcia przyzwoitości, dobra, szacunku, tolerancji - nigdzie tak nie ma. Książki kiedyś będą o tym zjawisku pisać, bo nie jest to codzienna sytuacja.
W każdym razie kościół zderza się poprzez yt ze światem zachodu, którego tak nie lubi. Przegra, bo jego przekaz ma znamiona fundamentalizmu a to nie przechodzi nigdzie.