SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Wolimy wypłacać gotówkę niż płacić kartą

Znów zaczęło przybywać bankomatów. Maszyny do wypłaty gotówki lepsze czasy zawdzięczają sieciom handlowym. Sklepy wolą mieć bankomat przy wejściu niż honorować kosztowne dla nich transakcje karciane.

Z danych NBP wynika, że w I kwartale pojawiło się 261 nowych bankomatów i na koniec marca było ich w Polsce prawie 17,8 tys. W ciągu roku (licząc I kwartał zeszłego roku do I kwartału tego roku) uruchomione zostały 1253 urządzenia. Jak zauważa Związek Banków Polskich od pewnego już czasu za przyrostem stoją głównie handlowcy. ZBP przewiduje, że wzrost liczby takich sklepów nadal będzie jednym z czynników wpływającym na rozwój sieci bankomatów.

Lepszy taki powód, niż żaden i zastój jaki obserwowaliśmy w 2010 r. Od I kw. 2010 do I kw. 2011 r. niezależni operatorzy bankomatów oraz banki uruchomiły zaledwie 250 nowych maszyn, podczas gdy wcześniej było to rocznie około 2 tys. i więcej bankomatów.

Obecny obrót sprawy na rynku bankomatów może być zaskakujący, szczególnie dla organizacji płatniczych. MasterCard i Visa wiosną 2010 r. obniżyły wysokość prowizji otrzymywanych przez posiadaczy bankomatów od każdej wypłaty gotówki „z obcego bankomatu”. Tym samym demobilizując do stawiania na dalszą rozwój sieci. Najpierw zredukował ją MasterCard z 3,50 zł do 1,20-1,60 zł – w zależności od karty, a jego śladem poszła Visa - schodząc do 1,30 zł. Spadły koszty banków, które płaciły prowizję za swoich klientów, ale jednocześnie skurczyły się dochody niezależnych operatorów bankomatów oraz instytucji finansowych, które miały rozwinięte sieci pozaoddziałowych bankomatów jak choćby: PKO BP, Pekao, BZ WBK, ING BSK czy SKOK-i. Spadły na tyle, że niezależni operatorzy bankomatów przekonywali, że ich biznes stał się nieopłacalny i obecnie jedyną szansą na dalszą rozbudowę sieci bankomatów jest zwiększenie dochodowości maszyn przez rozbudowanie ich funkcjonalności i zainteresowanie tym klientów oraz niższe czynsze za wynajem powierzchni pod bankomat. Najwyraźniej zainteresowane pojawieniem się bankomatu punkty handlowe poszły na ustępstwa w czynszach, stąd obserwowany przyrost liczby maszyn. 

Tymczasem pod względem liczby bankomatów na milion mieszkańców nasz komfort dotarcia do własnej gotówki prezentuje się na tle Europy wyjątkowo marnie. Jak wynika z ostatnich statystyk zgromadzonych przez Europejski Bank Centralny, trudniej znaleźć bankomat jedynie w Szwecji i Czechach. Na milion mieszkańców przypada tam ok. 360 bankomatów, podczas gdy w Polsce było to 431.

Dostęp do bankomatów przedstawia się gorzej niż w Rumunii, na Litwie, na Węgrzech, w Estonii czy Bułgarii. Daleko nam też do średniej europejskiej wynoszącej ok. 800 maszyn na milion osób. W topie krajów najlepiej wyposażonych w bankomaty znajdują się: Portugalia, Belgia, Hiszpania, Niemcy i Wielka Brytania, tam na milion mieszkańców przypada ponad tysiąc maszyn. Ponad 800 na milion osób mają również mieszkańcy Luksemburga, Słowenii czy Francji. I z wyjątkiem Niemiec oraz Hiszpanii, pozostałe to jednocześnie regiony wysokiej aktywności klientów w płatnościach bezgotówkowych. 

Pozostaje nam się jedynie pocieszyć tym, że bankomaty u nas nie znikają, a są kraje w których się tak dzieje. Najbardziej w 2010 r. ucierpiała Austria, ale maszyn ubyło także we Włoszech, Hiszpanii i Grecji. Przybywało natomiast w Niemczech, Bułgarii Portugalii.

Od momentu obniżki prowizji za wypłaty gotówki i m.in. dzięki obniżce, większy nacisk miał być położony na rozwój sieci punktów honorujących płatności kartami niż sieci bankomatów.

Nic jednak nie zapowiada, abyśmy dokonali skoku w rozwoju i od razu stali się drugą Szwecją, przechodząc w etap dominacji karcianych transakcji bezgotówkowych. Po I kwartale mieliśmy 273,8 tys. terminali, roczna dynamika wzrostu liczby terminali nie rzuciła na kolana i przekroczyła w I kwartale 8 proc. wobec 10 proc. rok wcześniej, czy 7 proc. w 2010 r.  

Zbyt mała liczba punktów w których w Polsce można zapłacić kartą wciąż pozostaje problemem. Szacuje się, że terminale może mieć między 20 a ponad 30 proc. sklepów, nie ma ich też w większości punktów usługowych, brak ich w urzędach.

Upowszechnienie płatności kartą wymaga również zmiany nawyków posiadaczy kart.  Jak wynika z wpisów internautów również spopularyzowania płatności bezstykowych. W sieci można przeczytać takie oto komentarze, posiadaczy kart: Trafia mnie jak jest kolejka do kasy i każdy za dwa piwa płaci kartą. Klient wybiera kartę, terminal się łączy powooooli, klient pisze pin, myli się, znowu łączenie, brak środków, druga karta - a kolejka czeka - a nie jest to zapewne odosobniona opinia. Czy kolejny: Przez płatności kartami po 20 zł tylko kolejki w sklepach się tworzą! Ja zawsze jak kupuję, najpierw wypłacam kasę w bankomacie.

Potwierdzają to dane na temat liczby transakcji dokonywanych kartami. W I kwartale tego roku, udział transakcji bezgotówkowych ogólnej liczbie wszystkich transakcji, przekroczył już 60 proc., jeśli jednak chodzi o wartość było to mniej niż 29 proc. Po duże pieniądze, wystarczające na wiele drobnych płatności, Polacy wciąż idą do bankomatu. Gdy w I kwartale tego roku rodacy płacąc kartami wydali 27,5 mld zł, to z bankomatów wyciągnęli 64,5 mld zł.

Nie ma wątpliwości, że nasz kraj ma wiele do nadrobienia, zarówno jeśli chodzi o dostęp do bankomatów, jak i terminali płatniczych.

Gdy rozwój sieci bankomatów hamują zbyt niskie prowizje odprowadzane do właścicieli bankomatów przez banki i organizacje płatnicze, to z drugiej strony rozwój sieci terminali spowalniają zbyt wysokie stawki prowizji pobieranych od transakcji bezgotówkowych. Interchange, czyli prowizji pobierane przez banki i organizacje płatnicze, których logo widnieje na plastiku biorą od każdej transakcji średnio 1,6 proc., ale może to być i ponad 2 proc. w zależności od karty. Wraz z dodatkowymi kosztami ponoszonymi na rzecz agenta rozliczeniowego, na zapłaconych 100 zł kartą – 2-3 zł trafia do agenta rozliczeniowego, który dalej odprowadza 85 proc. z tego do banku i organizacji płatniczej, której kartą zapłacił klient. Mimo podjętych przez NBP prób skłonienia Visy i MasterCarda do obniżenia interchange, z poprawą sytuacji może być problem. Na propozycje wypracowane przy NBP nie przystał MC. Jak zaznacza Mieczysław Groszek, wiceprezes Związku Banków Polskich, zaangażowany w prace Zespołu Roboczego ds. Opłaty Interchange przy NBP założenie było takie, że albo wszyscy ustalają taką samą wersję obniżek stawki interchange, albo alternatywą jest zmiana prawa, które narzuci spadek stawki interchange. – Teraz wkraczamy w intensywną fazę znalezienia nowego porozumienia, które ogłoszone byłoby np. w formie rekomendacji dla uczestników rynku – mówi. Po tym jak MasterCard zaproponował inny scenariusz obniżek niż ten ustalony w zespole  przy , na szybką wersję zmiany stawki interchange nie ma szans. Z kolei FROB złożył u Ministra Finansów projekt nowelizacji ustawy o instrumentach płatniczych, która obniżałaby stawki interchange.  Pozostawienie stawek interchange na dotychczasowym poziomie dwukrotnie wyższym niż średnia w Europie nie rokuje najlepiej. Jak widać sprzyja jednak bankomatom…

Liczba bankomatów w Polsce

Kwartał

Liczba (w tys.)

 2008 Q1

12 174

 2008 Q2

12 670

 2008 Q3

13 208

 2008 Q4

13 878

 2009 Q1

14 477

 2009 Q2

14 548

 2009 Q3

15 353

 2009 Q4

15 714

 2010 Q1

16 256

 2010 Q2

16 017

 2010 Q3

16 281

 2010 Q4

16 463

 2011 Q1

16 508

 2011 Q2

16 953

 2011 Q3

17 057

 2011 Q4

17 500

 2012 Q1

17 761

 Źródło: NBP


Halina Kochalska, Open Finance

Dołącz do dyskusji: Wolimy wypłacać gotówkę niż płacić kartą

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl