SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Szefowa YouTube’a: Nowe prawo autorskie zagraża europejskim twórcom

Susan Wojcicki, dyrektor wykonawcza YouTube’a w liście otwartym do twórców publikujących na tej platformie wezwała ich by sprzeciwili się wprowadzeniu nowych przepisów o prawie autorskim przygotowywanych przez Unię Europejską. - Ta regulacja stanowi zagrożenie zarówno dla waszej możliwości utrzymywania się, jak dzielenia się swoim głosem ze światem - przestrzega Wojcicki.

We wrześniu br. posłowie Parlamentu Europejskiego przyjęli projekt dyrektywy ws. praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. W założeniach nowe przepisy mają lepiej niż dotąd chronić własność intelektualną twórców w internecie i zapewnić im stosowane wynagrodzenie za wykorzystywanie ich dzieł. Dlatego planowane regulacje są popierane przez wiele środowisk twórczych, a także przez wydawców.

Najwięcej dyskusji budzą dwa artykuły proponowanej dyrektywy. Art.11 ma wprowadzić dodatkowe prawo pokrewne dla wydawców oraz licencjonowanie treści, co może mocno zmienić model biznesowy większości agregatorów treści i aplikacji informacyjnych.

Natomiast art. 13 mówi o monitorowaniu treści oraz odpowiedzialności prawnej dostawców usług internetowych za treści zamieszczane przez ich użytkowników. Z powodu tych zapisów nowe unijne regulacje są krytykowane przez część internetowych środowisk, w Polsce są to m.in. Wikipedia, Wykop oraz Centrum Cyfrowe.

Susan Wojcicki: Artykuł 13 zagraża internetowi

Teraz głos w sprawie planowanych europejskich przepisów o prawie autorskim zabrała Susan Wojcicki, dyrektor wykonawcza YouTube’a. W liście otwartym skierowanym do twórców publikujących na tej platformie nie kryje, że w jej opinii nowe regulacje mogą być szkodliwe dla swobody dzielenia się treściami w internecie.

- Artykuł 13 w obecnej treści grozi uniemożliwieniem milionom ludzi - w tym twórcom wideo, a także użytkownikom - przesyłania treści na platformy takie jak YouTube - ocenia Susan Wojcicki. - Ponadto grozi uniemożliwieniem użytkownikom w Unii Europejskiej oglądania treści już dostępnych na kanałach twórców wszędzie indziej. Dotyczy to też szerokiej biblioteki filmów edukacyjnych na YouTube, takich jak lekcje językowe czy poradniki.

Według szefowej YouTube’a prawo autorskie nad którym trwają prace, jeśli zostanie wdrożone w obecnym kształcie będzie grozić poważnymi konsekwencjami dla internetu.

- Ta regulacja stanowi zagrożenie zarówno dla Waszej możliwości utrzymywania się, jak i dzielenia się swoim głosem ze światem – przestrzega Wojcicki. - Jeśli zostanie wprowadzony w życie w obecnie zaproponowanej formie, artykuł 13 zagraża setkom tysięcy miejsc pracy, europejskim twórcom, firmom, artystom i wszystkim których zatrudniają. Ta propozycja może zmusić platformy takie jak YouTube by dopuszczały treści pochodzące tylko od małej liczby dużych przedsiębiorstw. Dla dużych serwisów zbyt ryzykowne będzie hostowanie materiałów od małych, oryginalnych twórców, ponieważ platformy stałyby się bezpośrednio odpowiedzialne prawnie za te treści.

Wojcicki zapewnia że YouTube wie, jak ważne jest aby wszyscy posiadacze praw autorskich byli sprawiedliwie wynagradzani - właśnie dlatego stworzył system Content ID i platformę do wynagradzania wszystkich kategorii twórców.

- Ale niezamierzoną konsekwencją artykułu 13 będzie zagrożenie dla tego ekosystemu. Zobowiązujemy się do współpracy w ramach branży by znaleźć lepsze rozwiązanie. Brzmienie tych przepisów może zostać sfinalizowane przed końcem tego roku, więc to ważne by zabierać głos właśnie teraz - podkreśla szefowa YouTube’a.

Dołącz do dyskusji: Szefowa YouTube’a: Nowe prawo autorskie zagraża europejskim twórcom

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
kulturalny kulturysta
To smutna prawda i dziwię się np. Tomkowi Lipińskiemu będącemu gorącym orędownikiem zmian. Nie wiem skąd u niego przeświadczenie, że wobec tego YouTube będzie latać za nim i się pytać, czy jego teledysk to wstawił on, czy nie on i czy ma prawa, czy nie. Po co się z tym użerać? Zamiast tego YT pokasuje wszystko - taniej i bezpieczniej. Będzie promować to, do czego prawa prosto ustalić - treści od dużych wytwórni, wszelkich majorsów, którzy zresztą świetnie sytuację wykorzystali i fajnie zmanipulowali wielu muzyków.

W sytuacji wprowadzenia art. 13 w obecnym brzmieniu zepchnie wszelką alternatywę, self-publishing itp. zupełnie do narożnika. Zamiast większych zarobków, czy poszanowania swoich praw wielu artystów tylko straci prawo głosu i możliwość prostego dotarcia do szerokiej widowni.

Owszem można zrobić polską alternatywę do YT, iTunes, Spotify. Tylko kto z tego skorzysta? :)
0 0
odpowiedź
User
Isabel Connibere
Zacznij pracować w domu z Google! To zdecydowanie najlepsza robota, jaką miałem. W zeszłym miesiącu otrzymałem moją pierwszą wypłatę 29852 $ za pracę przez 3 godziny dziennie i możesz łatwo zarobić 243 $ za godzinę ... M0żeszz to sprawdzić tutaj ...

.......... ➤➤➤ ➤➤➤➤ ➤➤➤ www.CashPay40.Com
0 0
odpowiedź
User
Nie ma miejsca na świecie na technokratyzm i cyfrową komunę wspierane przez ogłupiające i kłamliwe media a także wścibski marketing
Ja to stale powtarzałem, że media, marketing, cyfryzacja i przemysł technologiczny jeśli są w rękach osobistości liberalno-lewicowych to mogą społeczeństwom zgotować cyfrową komunę i technokratyzm oraz medialne ogłupienie, dezinformację i nasilenie podziałów poglądowych. Te liberalno-lewicowe oszołomy dokładnie wiedzą, że ludzie się budzą, że powracają do korzeni, do kultury łacińskiej, do wartości chrześcijańskich, do tradycji i wiary i właśnie to ich uwiera wszystko, to im przeszkadza i tego się boją. Ludzie się przekonują w końcu, że polityka poprawności politycznej fundowana przez lewicę i liberałów prowadzi do ogłupienia feminizmem, laicyzacją narodów i marszami równości LGBTQ+( a w zasadzie ich dyktaturą mniejszości) a z drugiej strony socjalnym rozpasaniem i rozleniwieniem z dobrobytu, by ludzie przez to w pełni oddali się władzy myśląc, że chce ona dla nich dobrze. Normalny człowiek wymyślił telefon po to by móc zadzwonić lub czasem wysłać sms-a, a liberalno-libertyńscy technokraci stwierdzili, że telefon to za mało, musi być koniecznie w nim dostęp do internetu, mediów społecznościowych i aplikacji wszelakich i tak powstały mobilne komputery - smartfony. Nie był to przypadek, bo ich twórcy doskonale wiedzieli jak ludzie będą nimi pochłonięci do reszty. Internet rzeczy to również nie przypadek. Skoro smartfony były silną pożywką w dostępie do wszelakich informacji o użytkownikach dla marketingu, to zróbmy tak, aby każda rzecz podobnie wciągała i uzależniała co smartfon, a przy okazji, zbierała dane o użytkownikach mogąc także śledzić i podglądać czy podsłuchiwać. Technokraci mają też bzika na punkcie montowania wszędzie kamerek i podsłuchów - mogą znajdować się one w naszych urządzeniach elektronicznych jak chociażby laptopy czy smartfony i nikt sobie z tego nic nie robi. Roboty mają pozbawiać ludzi pracy, bo przecież robot się nie starzeje i pracuje wydajnie pomimo upływu lat, a jak się popsuje naprawi go mechanik, algorytmy mają myśleć za ludzi, bo przecież lepiej im to wychodzi, ich przewidywania się nie mylą, są nawet lepsze niż wróżbici. Roboty będą patrolować ulice ucząc ludzi posłuszeństwa, nie tylko więc przestępcy będą się bać ale nawet zwykli ludzie, a z powietrza społeczeństwa będą obserwować drony, mogąc nawet wlatywać do zakamarków, gdzie dotychczas ciężko było się dostać - czyli do ludzkich mieszkań! Tak, bo drony mogą być wielkości motyla, albo nawet muchy, ważki. Ludzie już obecnie podają swoje skany oka, twarz, palca, dłoni czy głosu w różnych usługach, bankowości, sklepach, a nie wiedzą, że są to pierwsze etapy by do tego ich przyzwyczajać, że będzie to norma powszechna, a później nim się obejrzą dostaną czip pod skórą, wszelkie informacje o nich będzie można pozyskać bezpośrednio taką osobę namierzając. Szkoda, że media nie powiedzą ludziom wprost - słuchajcie chcemy was ogłupić, pozbawić własnego zdania, manipulować waszymi opiniami i dzielić was poglądowo. Szkoda, że marketing wykorzystując cyfryzację nie ma odwagi powiedzieć ludziom - słuchajcie zależy nam na bezwzględnym odzieraniu was z prywatności chociażby dzięki Facebookowi, Instagramowi, ale i nie tylko nim, za pośrednictwem buszowania w sieci, co tylko możliwe chcemy o was zdobyć, najlepiej będzie jak oddacie nam to dobrowolnie, tym samym godząc się na cyfrową komunę. Niech przemysł technologiczny też podzieli się z ludźmi swoimi reżimowymi planami okiełznania ludzkości - ich szwadronowe dzieło? - Smartfony i widok ludzi zapatrzonych w swoje komórki śmie się wmawiać nam, że to postęp, nie! to nie postęp, a regres do poziomu jaskiniowca, cierpimy na tym my, nasze relacje międzyludzkie, zawierane związki, rodzinność. Smartfony były po to aby odciągnąć ludzi od realnego życia na rzecz jakiś pierdół i bzdur, zabiorą najlepsze lata i nie dadzą nic w zamian poza poczuciem pustki i bezsensu i braku satysfakcji z życia. Kolejny wielki projekt internet rzeczy - hakerzy tylko zacierają ręce. Przepraszam, że to powiem, ale trzeba być albo ślepym albo skończonym durniem by wdrażać to coś pomimo faktu ile w przeciągu ostatnich 2-3 lat nastąpiło wycieków danych i informacji wrażliwych na temat użytkowników( i nie chodzi już tylko o Facebooka). Tak to właśnie jest - w dzisiejszych czasach postęp cyfrowo-technologiczny w zakresie mediów, marketingu i przemysłu technologicznego dąży do ogłupienia, zniewolenia i obezwładnienia ludzi, wpierw jednak drastycznie zmieniając ich poglądy na życie, mentalność by uderzyć w rodziny, wiarę, zdrowy rozsądek i spowodować chaos, pustkę, by kształtować osobowości narcystyczno-indywidualistyczno-egoistyczne, by robić z nas pyszałków, zadufanych w sobie celebrytów, by pozbawić nas bezpieczeństwa, prywatności i by życie stopniowo ale sukcesywnie traciło swój naturalny smak i jakikolwiek sens. I tak prawda zwycięży nad fałszem, a dobro zwycięży nad złem, a wszyscy ci, którzy trzymają po niewłaściwych stronach i mają na sumieniu wiele niesprawiedliwych, cwanych i nieczystych zagrywek będą prędzej czy później ukarani wedle stopnia zatrucia i zniszczenia jakiego dokonali na innych niewinnych ludziach, którzy padli ofiarami, żerowania na ich niewiedzy i łatwowierności.
0 0
odpowiedź